Polski kierowca przed dwoma tygodniami uzyskał najlepszy wynik w dotychczasowej karierze, zajmując drugie miejsce w Grand Prix Malezji.
Kubica po raz pierwszy w karierze rozpoczynał wyścig z pole position, ale nie wykorzystał dobrej pozycji wyjściowej, bowiem wyraźnie spóźnił start, co wykorzystał Massa obejmując prowadzenie jeszcze przed wejściem w pierwszy wiraż.
Fatalnie wystartował - trzeci w kwalifikacjach - Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes, który na pierwszych metrach stracił kilka pozycji, a po chwili niemal staranował Hiszpana Fernando Alonso z Ranault. Ponieważ Hamilton zniszczył przedni spojler, musiał zjechać do boksu i na tor wrócił na ostatniej pozycji, a już na siódmym okrążeniu został zdublowany przez Massę.
Wcześniej, bo już na drugim okrążeniu, na prowadzeniu w wyścigu znalazły się dwa bolidy Ferrari, gdyż Raikkonen wyprzedził Kubicę, chociaż podczas ataku bolidy się zetknęły i z pojazdu Polaka odpadł jakiś niewielki element. Nie doszło do kolizji i obaj kontynuowali jazdę, a Fin szybko uzyskał 2-3 sekundową przewagę.
Kubica jako pierwszy z czołówki zjechał do boksu, co potwierdziło przypuszczenia, że podczas trzeciej części sobotnich kwalifikacji wyjechał na tor z niepełnym bakiem. Założenie miękkich opon i uzupełnienie paliwa trwało 8,9 s. Polak wrócił do rywalizacji na dziewiątej pozycji, już na pierwszym wirażu nie mieścił się na torze i wyjechał na chwilę na pobocze, ale szybko skorygował tor jazdy.
Po tym, jak następni kierowcy z czołówki zmieniali opony, kolejność wróciła do poprzedniego stanu, czyli na prowadzeniu znajdowały się bolidy Ferrari, a za nimi kierowcy BMW- Sauber, bowiem po wizycie w boksie, nadal czwarty w stawce był Heidfeld. Piąte miejsce utrzymywał natomiast Fin Heikki Kovalainen z McLaren-Mercedes.
Na 19. okrążeń przed metą w alei serwisowej pojawił się Raikkonen, zaraz po nim również Massa, a rundę po Brazylijczyku Kubica, który wcześniej przez chwilę był liderem wyścigu, zanim ustąpił miejsce Heidfeldowi. Niemiec maksymalnie opóźnił drugą wizytę w boksie i próbował jak najbardziej zniwelować dystans do Kubicy, jadąc z niemal pustym bakiem. Opuścił tor na 12 rund przed metą, ale wrócił do rywalizacji za Polakiem i kolejność w czołówce do końca nie uległa już zmianie.
Z tyłu stawki toczyła się zażarta walka o dalsze pozycje, a podczas manewrów wyprzedzania dochodziło do niewielkich kolizji, jednak nikt w ich wyniku nie ucierpiał.
Nie powiódł się pościg za czołówką Hamiltona, który na mecie zameldował się na 13. pozycji. Nie zdobył punktów i stracił prowadzenie w klasyfikacji kierowców na rzecz Raikkonena. Fin, który ma w dorobku 19 punktów wyprzedza Heidfelda - 16 pkt oraz Brytyjczyka - 14.
Tyle samo punktów co Hamilton mają Kubica i Kovalainen, ale zajmują odpowiednio czwarte i piąte miejsce. Za to team BMW-Sauber objął prowadzenie w rywalizacji konstruktorów - 30 punktów. Za nim znajdują się Ferrari - 29 pkt i McLaren-Mercedes - 28.pap, em