Drzymała: stawiam na Bońka

Drzymała: stawiam na Bońka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były właściciel Groclinu Dyskobolii Grodzisk Wlkp. Zbigniew Drzymała uważa, że najlepszym kandydatem na prezesa PZPN jest Zbigniew Boniek. "To osobowość dużego formatu, na pewno wstydu polskiej piłce nie przyniesie" - stwierdził.

Drzymała kilka miesięcy temu wycofał się z futbolu. Swój klub sprzedał właścicielowi Polonii Warszawa - Józefowi Wojciechowskiemu. Mimo to wciąż z zainteresowaniem śledzi losy polskiej piłki. Pytany o najlepszego kandydata na szefa PZPN, wskazał na Zbigniewa Bońka. Oprócz niego, o schedę po Michale Listkiewiczu podczas czwartkowego zjazdu ubiegać się będą Tomasz Jagodziński, Zdzisław Kręcina i Grzegorz Lato.

"Boniek to osobowość dużego formatu, na pewno wstydu polskiej piłce nie przyniesie. Znamy się od wielu lat, często wymienialiśmy poglądy. Zbyszek jest nietuzinkowym facetem, dlatego też nie zawsze się zgadzaliśmy" - przyznał Drzymała.

"Myślę, że Boniek będzie śmielej sięgał po bardziej ekstremalne rozwiązania, które potrzebne są polskiej piłce. Jak choćby lobbowanie wśród rządzących na rzecz zwiększenia środków na szkolenie młodzieży. Liczę, że poprze to, o co kiedyś sam apelowałem, czyli umożliwienie korzystania z zapisu wideo przez sędziów. Uważam, że prezes PZPN może poruszyć taką kwestię, pod warunkiem, że nie będzie mówił głosem przestraszonego działacza jakiegoś peryferyjnego związku. W taki sposób na pewno nic nie załatwi" - uważa Drzymała, który nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć, czy po zjeździe PZPN nastąpi uzdrowienie polskiej piłki.

"Trzeba pamiętać, że to się w pięć minut nie dzieje. Potrzeba żmudnej, czasami wieloletniej pracy, żeby to wszystko zmienić" - zaznaczył.

Dodał również, że jego zdaniem zamieszanie wokół PZPN na kilka dni przed wyborami to "działania pod publiczkę".

"Jeśli byłaby to walka na programy to można by mieć nadzieję, że wygra rozsądniejszy program i uzdrowi to sytuację. Ale tak nie jest" - podkreślił.

Drzymała nie wyklucza możliwości powrotu do piłki. "Być może nowy prezes PZPN uzna, że mogę być potrzebny w pracach związku. Nie wykluczam, że wówczas przyjąłbym propozycję. Ale w tej chwili jest zbyt wcześnie na jakiekolwiek dywagacje" - zaznaczył.

Wielkopolski biznesmen póki co, nie zamierza ponownie inwestować w futbol. "W tej chwili główną moją troską jest ośrodek treningowy w Grodzisku. Chcę znaleźć jego nowe przeznaczenie. To świetna baza treningowa, ale uważam, że zbyt mało wykorzystywana. Może przyszłe władze związku będą chciały mieć tutaj ośrodek szkolący młodzież. Będę o to zabiegał" - podkreślił.

ab, pap