Lato: Beenhakker może spać spokojnie

Lato: Beenhakker może spać spokojnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niech trener reprezentacji Leo Beenhakker śpi spokojnie. Ma przecież ważne zadanie do wykonania - awansować z drużyną do finałów piłkarskich mistrzostw świata w 2010 roku - powiedział nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Grzegorz Lato.

We wtorek Lato spotka się z holenderskim szkoleniowcem osobiście. W trakcie rozmowy zamierza zapewnić go o chęci dalszej współpracy. "PZPN pomoże selekcjonerowi jak tylko się będzie dało. Wszelkie plotki o naszym konflikcie to bzdury" - dodał Lato.

Prezes w poniedziałek zajął gabinet na ul. Miodowej w Warszawie. Pierwszą decyzja było zaproszenie na spotkanie wszystkich pracowników związku.

"Pierwszy dzień był bardzo intensywny. Spotkałem się ze wszystkimi pracownikami i w bardzo miłej atmosferze wymieniliśmy poglądy. We wtorek porozmawiam z trenerem Beenhakkerem oraz postaram się umówić na pierwszą, oficjalną rozmowę z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. Na czwartek mamy zaplanowane pierwsze posiedzenie nowego zarządu, ale program obrad dopiero powstaje" - wyjaśnił nowy prezes.

Już 19 listopada prezes Lato wybiera się na towarzyski mecz reprezentacji Polski, która w Dublinie zmierzy się z Irlandią.

"Wypadałoby być na takim meczu. Mam nadzieję, że nie przeszkodzi mi w tym ewentualne planowane na najbliższy czas spotkanie z władzami FIFA i UEFA. Być może do Irlandii pojadę prosto ze Szwajcarii" - powiedział.

Do czasu powołania biura prasowego prezes Lato poprosił Andrzeja Strejlaua o pomoc - były selekcjoner ma przez 10-14 dni pełnić rolę rzecznika prasowego PZPN.

"To doskonały fachowiec, człowiek bardzo elokwentny i uczciwy. Poprosiłem go o pomoc do czasu powołania profesjonalnego biura prasowego. Nie chcę powielać sposobu pracy poprzednich władz. Nie będę ukrywał, że nie planuję biegać po wszystkich telewizjach, samemu umawiać się na rozmowy. To będzie zdecydowanie inna prezesura, niż za poprzednika, Michała Listkiewicza" - podkreślił Lato.

"O 15.15 zadzwonił do mnie prezes Lato i poprosił o pomoc. Przez kilka dni będę pełnił funkcje rzecznika prasowego. Dopiero we wtorek przyjadę do związku, bowiem informacja zastała mnie w domu. Wtedy też zacznę zbierać informacje, które będę przekazywał mediom" - wyjaśnił z kolei w rozmowie z PAP Strejlau.

To nie pierwszy raz, kiedy były trener reprezentacji proszony jest przez PZPN o pomoc. Po wybuchu afery korupcyjnej przez półtora roku Andrzej Strejlau kierował Kolegium Sędziów związku.

"Od ponad 40 lat jestem związany z polską piłką - pamiętajmy, że w 1964 roku byłem pierwszym stypendystą PZPN. Zawdzięczam jej bardzo wiele, ale myślę, że i futbol w naszym kraju coś mi zawdzięcza. W trudnej sytuacji mój były podopieczny zwrócił się o pomoc i nie mogłem odmówić. Po powołaniu nowego rzecznika ta formuła współpracy się wyczerpie" - dodał Strejlau.

pap, keb