Adamski wygrał proces z Arką Gdynia

Adamski wygrał proces z Arką Gdynia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piłkarski sąd polubowny przy Polskim Związku Piłki Nożnej zdecydował, że Arka Gdynia ma zrekompensować obrońcy ŁKS Łódź Marcinowi Adamskiemu finansowe straty, jakie zawodnik poniósł rozwiązując latem 2007 roku kontrakt z niemieckim zespołem Erzgebirge Aue.

Umowa z Erzgebirge wygasała latem 2008 roku, jednak Adamski rozwiązał ją przed terminem po otrzymaniu propozycji przejścia do Arki. Gdyński klub miał mu wówczas zaproponować trzyletni kontrakt. Do podpisania umowy jednak nie doszło. Zdaniem zawodnika działacze Arki zmienili wcześniej uzgodnioną ofertę i zamiast trzyletniego zaproponowali mu jednoroczny kontrakt na znacznie gorszych warunkach.

Adamski wyjechał z Gdyni i skierował sprawę do piłkarskiego sądu polubownego. Proces opierał się wyłącznie na zeznaniach świadków, gdyż nie było żadnej pisemnej umowy pomiędzy zawodnikiem i Arką. Ostatecznie sąd przyznał rację piłkarzowi i uznał, że gdyński klub naraził go na finansowe straty. Sąd nakazał Arce wypłacić 60 procent wartości rozwiązanego przed czasem kontraktu z Erzgebirge. Ma to być rekompensata za pół roku, jakie minęło od rozwiązania umowy Adamskiego z Erzgebirge do podpisania kontraktu z ŁKS. Przez ten czas były obrońca reprezentacji Polski nie grał w żadnym klubie.

"To była bezprecedensowa sprawa, w której nie było żadnych pisemnych umów. Równie ważne są jednak umowy ustne zawierane między stronami. Gdyby takiej umowy nie było, to nie rozwiązałbym swojego kontraktu w Niemczech. Popełniłem błąd, bo uwierzyłem kilku ludziom na słowo. Dlatego cieszę się, że sąd przyznał mi rację. Bardziej niż o pieniądze chodziło mi o to, by pokazać, że trzeba dotrzymywać danego słowa" - powiedział PAP Adamski.

Sprawa przed piłkarskim sądem polubownym trwała ponad dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny, bo Arka może jeszcze się od niego odwołać.

pap, keb