Cztery polskie sprzątaczki grają główne role w operetce „Wesoła wdówka” Franza Lehára, wyreżyserowaną przez polskiego choreografa Cezarego Tomaszewskiego. Sztuka cieszy się ogromnym powodzeniem i zawędrowała między innymi na deski Chelsea Theatre.
Sztukę poraz pierwszy zagrano w austriackim Linzu, ale jej oszałamiający sukces zachęcił twórców do odbycia europejskiego tournee. Teraz w każdym z europejskich miast, gdzie tylko sztuka zawita, bilety na nią rozchodzą się błyskawicznie.
Jak mówi Cezary Tomaszewski, na pomysł zaangażowania sprzątaczek w roli diw operetkowych wpadł przed dziewięcioma laty. - Kiedy przyjechałem na studia do Linzu, zauważyłem, że prawie każdy w tym mieście ma polską sprzątaczkę. Pomyślałem, że muszą ich tu być tysiące, więc postanowiłem, że fajnie by było je odnaleźć i pokazać z innej strony, z której nikt ich nie zna. Okazało się, że są dowcipne i całkiem sexy – mówi na łamach brytyjskiej popołudniówki „Evening Standard". Dodaje, że chciał też w ten sposób zmienić
obraz polskich emigrantów.
em, goniec.com