Isia wyjedzie do Monte Carlo?

Isia wyjedzie do Monte Carlo?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ze względu na niekorzystne przepisy fiskalne w swoich krajach wielu czołowych tenisistów i tenisistek świata decyduje się na rezydowanie w Monte Carlo. Taką możliwość bierze pod uwagę także rodzina Radwańskich, choć na razie są to tylko bliżej nieskonkretyzowane plany.
- Nie ukrywam, że ze względów podatkowych cały czas się zastanawiamy co z tym fantem zrobić. Mamy spory dylemat, bo widać, że ci sportowcy, którzy się decydują na rezydowanie w Monte Carlo po latach często płacą za to ogromną cenę. Choćby Arantxa Sanchez-Vicario musi teraz płacić jakiś domiar, bo udowodnili jej, że tam nie mieszkała tyle, ile powinna - powiedział Robert Radwański ojciec utalentowanych sióstr z Krakowa Agnieszki i Urszuli. Niedawno hiszpański urząd skarbowy Sanchez-Vicario, jednej z najlepszych hiszpańskich tenisistek w historii, że musi zapłacić około 3,5 miliona euro, ponieważ w trakcie kariery nie spędziła w Monte Carlo wystarczającej liczby dni, żeby mogła się rozliczać według tamtejszych przepisów. Teraz będzie musiała spłacić zaległości w swoim kraju wraz z karnymi odsetkami.

Podobne problemy w przeszłości mieli czołowi tenisiści świata, m.in. Szwed Bjoern Borg czy Niemiec Boris Becker. Jednak te przypadki nie odstraszają ich kolegów z kortów, a także innych znanych sportowców do tego, by odprowadzać podarki od swoich milionowych premii właśnie w Księstwie Monaco.

Agnieszka Radwańska po raz drugi z rzędu zakończyła sezon na dziesiątym miejscu w rankingu WTA Tour. W tym roku zarobiła 1,6 miliona dolarów. Jej młodsza siostra Urszula na razie dobija się do czołowej 50-tki klasyfikacji, robiąc coraz większe postępy. - Jeśli Ula szybko doskoczyłaby do pierwszej dziesiątki, wtedy rzeczywiście byłby spory problem i musielibyśmy coś działać w tej sprawie. Naprawdę trudno być w tym wszystkim mądrym. Niektóre osoby mieszkały przecież w Dubaju, a teraz okazuje się, że Dubaj prawie bankrutuje, więc nic nie można przewidzieć. Na razie się nic nie zmieniło w tej kwestii i naszym domem jest wciąż Kraków - zakończył Radwański.

PAP, arb