Rajd Dakar: awans Hołowczyca i Czachora

Rajd Dakar: awans Hołowczyca i Czachora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Hołowczyc (Orlen Team), jadący Nissanem z belgijskim pilotem Jeanem Markiem Fortinem, zajął ósme miejsce na trasie trzeciego etapu 32. edycji Rajdu Dakar i awansował na piąte w klasyfikacji generalnej. Wśród motocyklistów najlepszy z Polaków jest Jacek Czachor, który awansował na 19. miejsce.
Do 3. etapu kierowcy wystartowali z argentyńskiej miejscowości La Rioja, a po przejechaniu 441 km, w tym 182 km odcinka specjalnego, dojechali do Fiambali. W konkurencji samochodów najszybszy w poniedziałek był dziewięciokrotny triumfator tej imprezy Francuz Stephane Peterhansel (BMW), który awansował z trzeciego na pierwsze miejsce. Peterhansel uzyskał czas 2.55,19, a Hołowczyc stracił do niego 28.20. W klasyfikacji generalnej Polak traci do Francuza 40.38.

Hołowczyca dodatkowo zmobilizowała kara, którą otrzymał na poprzednim etapie. Za przekroczenie dopuszczalnej prędkości o cztery kilometry dodano mu do czasu minutę, musiał też zapłacić sto euro. We wtorek jedynym problemem była konieczność spuszczenia powietrza z kół przed wjazdem na wydmy, by auto lepiej spisywało się w kopnym piachu. "Dzisiejszy odcinek był obrzydliwy. Bardzo trudny, a w paru miejscach trzeba było dać z siebie wszystko. A końcówka wyglądała tak, jakby organizatorzy chcieli za wszelką cenę wykończyć samochody" - powiedział na mecie Hołowczyc.

"Zdarzały się takie dziury, które na piechotę byłoby ciężko przejść, a co dopiero przejechać samochodem. Straty, które ponieśliśmy wczoraj, odrobiliśmy i wróciliśmy do gry. To był pierwszy taki trudny odcinek. Gdy na mecie dowiedziałem się telefonicznie od żony, że awansowaliśmy na piąte miejsce w +generalce+, nie mogłem w to uwierzyć, ale gdy się rozejrzałem dookoła i zobaczyłem, że na mecie jest zaledwie kilka załóg, przekonałem się, że to chyba nie pomyłka. Wielu świetnych kierowców miało dziś ogromne problemy. Zeszłoroczny triumfator Giniel de Villiers stanął na skutek awarii silnika, Nani Roma znów dachował... " - dodał. "Cieszymy się ogromnie z naszej świetnej pozycji po dzisiejszym etapie, ale doskonale zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze kilka tysięcy szalenie trudnych kilometrów" - podkreślił polski kierowca.

Słabiej spisali się motocykliści. Najlepszy z Polaków - Jacek Czachor - był 22., ze stratą 54.11 do zwycięzcy Francuza Ciryla Despresa, który został liderem. Kapitan Orlen Teamu awansował na 19. miejsce w klasyfikacji generalnej. Jako 38. dotarł do mety Jakub Przygoński (do tej pory najlepiej radzący sobie z Polaków), 47. był Krzysztof Jarmuż, a 74. Marek Dąbrowski, który w poniedziałek stracił ponad 3,5 godziny. Po trzech etapach Przygoński spadł z 12. na 24. miejsce., Jarmuż zajmuje 41. pozycję, a Dąbrowski - 68. Jadący quadem Rafał Sonik na 3. etapie był 15., ze stratą godziny do Argentyńczyka Sebastiana Halperna. W klasyfikacji generalnej Polak również zajmuje 15. miejsce. Liderem jest inny z miejscowych kierowców - Marcos Patronelli.

PAP, dar