Morsy pływały w Prośnie

Morsy pływały w Prośnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
55 amatorów pływania w ekstremalnych warunkach pokonało wpław liczący 6 tys. metrów odcinek Prosny w Kaliszu - od mostu na osiedlu Piwonice do Teatru im. Wojciecha Bogusławskiego. "Lodołamacze" przyjechali na kaliski sprawdzian z całej Polski. Pierwszy przed gmachem Teatru zameldował się Dariusz Iwaniec z OSP Zorba Wrocław. Pokonanie trasy zajęło mu niewiele ponad 44 minuty.
Najstarszy mors miał 54 lata, a najmłodszy - 15 lat. Płynęła jedna kobieta. Temperatura wody nie przekraczała przy lustrze 3 stopni, wiał wiatr, padał deszcz lub deszcz ze śniegiem. Dla morsów woda była jednak "cieplutka", a samo pływanie - jak mówili - sprawiło przyjemność. - Rzeka jest szeroka, nurt jest wolny i cały czas trzeba było mocno pedałować - powiedział jeden z nich po wyjściu z wody. Dodał, że przygoda jest warta zapamiętania i godna powtórzenia.

Warunkiem uczestnictwa było posiadanie aktualnych badań lekarskich i podstawowego sprzętu: rurki, maski, płetw i pianki. Nie można było używać tzw. słuchaczy, czyli skafandrów całkowicie izolujących ciało od wody i zimna. Według organizatorów celem spływu jest pokonanie wpław odcinka rzeki w dowolnym czasie, a nie wyścig. - To próba pokonania sił natury i własnych słabości w ekstremalnych warunkach - powiedzieli.

PAP, arb