Kolacja na wulkanie

Kolacja na wulkanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Kucharze z restauracji luksusowego hotelu Holt wydali dla dwóch stałych klientów kolację na czynnym wulkanie. Posiłek przygotowano na wydobywającej się z niego lawie. - Zgodnie z moją filozofią, jeśli ktoś mówi, że coś jest niemożliwe, mam potrzebę tego spróbować - powiedział jeden z kucharzy Fridgeir Eriksson.
Na pomysł przygotowania kolacji na wulkanie kucharz wpadł 21 marca, gdy obudził się wulkan Fimmvorduhals pod lodowcem Eyjafjallajokull. Wraz z trzema kolegami udało mu się zrealizować ten ekscentryczny projekt. W meniu znalazły się zupa z homarów, żabnica oraz cebula szalotka.

U podnóża wulkanu kucharze przygotowali jadalnię: stolik i dwa krzesła rozstawione na czerwonym dywaniku. Gości dowieziono helikopterem. Za nietypową kolację musieli zapłacić po ok. 1350 zł. - Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, więc wzięliśmy ze sobą maski i rękawice spawalnicze - powiedział Eriksson. - Nie wykorzystaliśmy tego sprzętu, ponieważ nigdy nie znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko żarzącej się lawy - dodał.

Choć kucharze z hotelu Holt w Reykjaviku kolację na wulkanie zorganizowali wyłącznie dla dwóch klientów, przyrządzonych na lawie specjałów nie odmawiali również turystom. Otrzymali także propozycję z Hollywood, aby powtórzyć swój wyczyn przed kamerą.

PAP, arb