Tuzy zostają we Francji - politycy spędzają wakacje w ojczyźnie

Tuzy zostają we Francji - politycy spędzają wakacje w ojczyźnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Żaden z francuskich rządzących polityków nie zdecydował się tego lata na egzotyczne i bajecznie drogie wczasy. Tak prezydent Nicolas Sarkozy, jak i niemal wszyscy francuscy ministrowie spędzą wakacje w kraju.

Po wtorkowym posiedzeniu francuskiego rządu dla szefa państwa i ministrów zaczęły się wakacje. Podobnie jak prezydent Sarkozy, który w tym roku spędzi trzy tygodnie wraz ze swoją żoną Carlą Bruni w posiadłości jej rodziny na Lazurowym Wybrzeżu, wielu innych francuskich polityków zdecydowało się spędzić letni urlop w kraju.

Z głównych postaci rządu jedynie premier Francois Fillon będzie wypoczywał za granicą - w swojej ulubionej włoskiej Toskanii. Inni ministrowie wolą wczasy we Francji, przeważnie w otoczeniu własnej rodziny. Nad rodzimym wybrzeżem Morza Śródziemnego będą się opalać minister sprawiedliwości Michele Alliot-Marie i szefowa resortu finansów Christine Lagarde. Ta ostatnia, miłośniczka nurkowania, zamierza się też tam oddać swojej pasji.

Najgłośniejszy ostatnio francuski minister, za sprawą podejrzenia o udział w aferze korupcyjnej - szef resortu pracy Eric Woerth będzie razem z rodziną wędrował po francuskich Alpach w okolicach Chamonix. Także w najwyższe francuskie góry wybiera się minister przemysłu Christian Estrosi. Inni członkowie rządu są od lat wierni tym samym wakacyjnym miejscom - jak znany miłośnik wędkarstwa, minister ds. budżetu Francois Baroin (region Limousin w centrum kraju) czy minister ds. informatyzacji Nathalie Kosciusko-Morizet (Normandia).

Jak powiedział we wtorek rzecznik rządu Luc Chatel, prezydent Sarkozy prosił ministrów, by w czasie urlopu pozostali "w ścisłej łączności ze swoimi ministerstwami", gdyż - według prezydenta - "ministrem jest się całą dobę przez 365 dni w roku". Słowa te można odczytać jako aluzję do katastrofalnych upałów z 2003 roku, które spowodowały śmierć tysięcy ludzi i ujawniły nieprzygotowanie władz. Od tego czasu większość rządzących we Francji stara się nie oddalać latem od swoich ministerstw na wypadek, gdyby kanikuła się powtórzyła.

Nieoficjalnie mówi się, że oszczędne, krajowe wakacje ministrów są także skutkiem niedobrego stanu gospodarczego Francji. Rządząca centroprawica - jak spekuluje prasa - nie chce w tej sytuacji "drażnić" Francuzów kosztownymi zagranicznymi wyjazdami.

PAP, pp