Później Bernardi był już na ławce trenerskiej, kiedy jego podopieczni pokonali Olympiacos 3:0. W sobotnim pojedynku PlusLigi Jastrzębski Węgiel wygrał w Częstochowie z Tytanem AZS 3:2. - Czy to oznacza, że zespół "zaskoczył"? Moim zdaniem nie graliśmy źle od początku sezonu, ale nie miało to niestety odzwierciedlenia w wynikach. Myślę, że teraz już wszystko pójdzie z górki. Mecz z ACH zagramy w Lublanie, w hali na 15 tysięcy miejsc. Poprzednie pojedynki LM oglądało tam 10-12 tysięcy widzów, więc należy się spodziewać gorącej atmosfery, ale nie szkodzi. Oczywiście najlepiej byłoby pewnie wygrać, nie oglądając się na wynik drugiego środowego meczu - powiedział prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki.
Grodecki przypomniał, że oprócz czołowej dwójki, do dalszych gier awansuje także najlepszy zespół z trzecich miejsc w grupach, zajmując miejsce gospodarza Final Four. - Trener Bernardi zachowuje spokój. Wie, jak i my wszyscy, że nikt nie jest cudotwórcą. Ja jestem cały czas optymistą i wierzę, że wszystko skończy się dobrze - dodał Grodecki. W środę ACH gra z Jastrzębskim Węglem, a Olympiacos z Budvanską Rivijerą.
zew, PAP