Liderzy kibolskich bojówek w rękach CBŚ

Liderzy kibolskich bojówek w rękach CBŚ

Dodano:   /  Zmieniono: 
21 osób zamieszanych w obrót narkotykami, ściąganie haraczy i rozboje, w tym dwóch liderów bojówek pseudokibiców z Warszawy i Elbląga, zatrzymali policjanci z CBŚ - poinformował rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Jak zaznaczył, w akcji przeprowadzonej na terenie czterech województw wzięło udział prawie 300 funkcjonariuszy m.in. z działających w Centralnym Biurze Śledczym zespołów do walki z przestępczością pseudkibiców. - Policjanci z CBŚ, współpracując z Prokuraturą Okręgową Warszawa - Praga, rozpracowywali zorganizowaną grupę przestępczą, która rozprowadzała od kilku miesięcy narkotyki w krajach UE, w tym także w Polsce. Chodziło o województwa: mazowieckie, warmińsko-mazurskie i pomorskie - powiedział rzecznik.

Policjanci zatrzymali 21 osób, w wieku od 24 do 40 lat. - Wśród nich jest 30-letni Marek H. i 32-letni Daniel W. - liderzy bojówek grup pseudokibiców z Warszawy i Elbląga - poinformował Sokołowski. W mieszkaniach zatrzymanych policjanci zabezpieczyli narkotyki, znaczne sumy pieniędzy, amunicję i broń. Sprawa ta jest kolejną, w którą zaangażowane są działające w CBŚ od lutego - na polecenie komendanta głównego policji - zespoły do walki z przestępczością pseudokibiców. Ich głównymi zadaniami jest rozpracowywanie grup odpowiedzialnych za awantury stadionowe i tzw. ustawki (bójki między pseudokibicami poszczególnych drużyn).

Policjanci z tych zespołów zatrzymali (od lutego) 214 pseudkibiców. - Działania prowadzimy w dwóch obszarach. Zatrzymujemy tych, którzy dopuszczają się łamania prawa na stadionach lub w jego okolicach, wykorzystując przy tym znowelizowane prawo dotyczące bezpieczeństwa imprez masowych. Zatrzymujemy pseudkibiców, którzy zaangażowani są w działalność grup przestępczych - powiedział szef policji Andrzej Matejuk. Jak dodał, w pierwszym przypadku na chuliganów nakładane są zakazy stadionowe. - W drugim liczymy, że długoletnie wyroki za popełnione przestępstwa wykluczą te osoby z przychodzenia na stadiony - zaznaczył.

zew, PAP