"Don Julio" dziewiąty raz na czele argentyńskiej piłki

"Don Julio" dziewiąty raz na czele argentyńskiej piłki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Julio Grondona przez kolejne cztery lata będzie prezesem argentyńskiej federacji piłkarskiej (AFA). Na dziewiątą czteroletnią kadencję na tym stanowisku 80-letni działacz został wybrany jednogłośnie przez uczestników nadzwyczajnego kongresu w Buenos Aires.
Przed siedzibą AFA, w której obradowali delegaci, zebrała się kilkudziesięcioosobowa grupa protestujących. Domagali się oni zmian na szczytach piłkarskiego związku. Nie zmąciło to dobrego samopoczucia Grondony, który jest jednym z wiceprezydentów FIFA i uchodzi za prawą rękę jej szefa Josepha Blattera. - Od 32 lat dobrze wykonuję swoją pracę i mam nadzieję, że nic się w tej kwestii nie zmieni - powiedział Grondona.

- Jestem szczęśliwy, że mogę pełnić swoją funkcję dzięki wam i waszemu wsparciu - zwrócił się do delegatów "Don Julio", jak jest powszechnie nazywany w ojczyźnie. Przedstawiciele 46 argentyńskich klubów poparli go jednogłośnie.

Karierę w futbolu Grondona rozpoczął w klubie Arsenal Sarandi, gdzie pełnił funkcję dyrektora do 1975 roku. W latach 1976-79 był prezesem Independiente. Na szefa federacji został wybrany w 1979 roku, 12 miesięcy po tym, jak Argentyna zdobyła tytuł mistrza świata. Pod jego rządami "Albicelestes" w 1986 roku po raz drugi wygrali mundial, a cztery lata później dotarli do finału. W 1991 i 1993 roku cieszył się z triumfu drużyny narodowej w Copa America, czyli mistrzostwach kontynentu. Z igrzysk olimpijskich w 2004 roku w Atenach i cztery lata później z Pekinu argentyńscy piłkarze wrócili ze złotym medalem.

W Anglii jest nazywany "kłamcą" i "piratem", który pomógł zatopić kandydaturę tego kraju do organizacji mistrzostw świata w 2018 roku. W jednym z wywiadów powiedział, że głosowałby za tą propozycją, gdyby Anglia oddała Argentynie Falklandy. Z kolei w wyborze organizatora mundialu w 2022 roku poparł Katar, a nie USA, gdyż uznał, że byłoby to równoznaczne z opowiedzeniem się za Anglią.

Jego biznesowy rywal Carlos Avila uważa, że Grondona ma w szwajcarskich bankach zdeponowanych 30 mln dolarów. Miał je zarobić dzięki nieprawidłowościach przy sprzedaży praw do transmisji meczów ligi argentyńskiej.

zew, PAP