Wstrzymano odstrzał wron i kruków na Mazurach

Wstrzymano odstrzał wron i kruków na Mazurach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po protestach ekologów Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wstrzymał odstrzał ponad tysiąca kruków, wron siwych i srok w okolicach Szczytna. Wszczął też postępowanie o stwierdzenie nieważności wydanego w lipcu zezwolenia na redukcję tych gatunków.
- Wszczęliśmy z urzędu postępowanie o stwierdzenie nieważności decyzji Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Olsztynie w sprawie zezwolenia na zabicie poprzez odstrzał osobników kruka, wrony siwej i sroki - powiedziała Monika Jakubiak, rzecznik Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ).

Jak dodała, powodem takiej reakcji jest podejrzenie, że olsztyńscy urzędnicy od ochrony przyrody, którzy wydali zgodę na zabijanie ptaków, popełnili błędy proceduralne. Do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy GDOŚ wydał postanowienie o wstrzymaniu wykonania odstrzału. I powiadomił o  tym 10 kół łowieckich, które miały strzelać do ptaków.

Ekolodzy się cieszą

Zgodę na odstrzelenie w ciągu trzech lat w okolicach Szczytna 250 kruków, 190 wron siwych i 600 srok wydała pod koniec lipca Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie. Stało się tak na wniosek Szczycieńskiego Towarzystwa Przyrodniczego, które uzasadniało redukcję tych gatunków potrzebą ochrony populacji zajęcy i kuropatw.

Przeciwko odstrzałowi zaprotestowali ekolodzy z Komitetu Ochrony Orłów oraz Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków(OTOP), którzy do  dzisiaj zebrali 5 tys. podpisów pod petycją z żądaniem unieważnienia decyzji o odstrzale. Ich zdaniem myśliwi drastycznie przeszacowali liczebność ptaków przeznaczonych do redukcji. - Bardzo cieszymy się ze wstrzymania odstrzału i mamy nadzieję, że  postępowanie doprowadzi do pozytywnego finału. To powinien być sygnał dla innych regionalnych dyrekcji ochrony środowiska, żeby nie  podejmowały w przyszłości tak pochopnych decyzji - oceniła Katarzyna Groblewska, rzecznik OTOP.

Będzie odwołanie

Ryszard Żebrowski prezes Szczycieńskiego Towarzystwa Przyrodniczego zapowiedział w rozmowie z PAP, że odwoła się do sądu administracyjnego, bo - w jego ocenie - decyzja o odstrzale jest już prawomocna. - Moim zdaniem próba unieważnienia tej decyzji to błąd i  niezrozumienie potrzeb środowiska. Niepotrzebnie zadziałały emocje, bo  ktoś lubi kruki. Ptactwa drapieżnego jest zdecydowanie za dużo, co  stanowi zagrożenie dla innych gatunków zwierząt - stwierdził Żebrowski.

Według Żebrowskiego odstrzał ptaków krukowatych w powiecie szczycieńskim praktycznie jeszcze się nie rozpoczął, bo myśliwi wyznaczeni przez koła łowieckie przechodzili dotychczas specjalistyczne szkolenia.

zew, PAP