Legenda węgierskiej piłki nie żyje

Legenda węgierskiej piłki nie żyje

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słynny węgierski piłkarz Florian Albert, zdobywca "Złotej Piłki" w 1967 roku, zmarł w Budapeszcie w wieku 70 lat.
Zgon nastąpił wskutek komplikacji po operacji serca, którą przeszedł w ubiegłym tygodniu - poinformowała tamtejsza federacja piłkarska. Albert pozostaje jedynym Węgrem wyróżnionym "Złotą Piłką", przyznawaną przez magazyn "France Football" (od 2010 roku wspólnie z  FIFA) najlepszemu piłkarzowi roku. Ufundowana w 1956 roku nagroda ominęła największych zawodników słynnej "Złotej jedenastki" z początku lat pięćdziesiątych, na czele z Ferencem Puskasem.

Przez całą karierę Albert był związany Ferencvarosem Budapeszt. W  jego barwach wystąpił w 537 meczach, strzelając 383 gole. Zdobył cztery tytuły mistrza kraju, a w 1965 roku - Puchar Miast Targowych (poprzednik Pucharu UEFA), po zwycięstwie w finale w Turynie nad Juventusem 1:0. Od  2007 roku jest patronem stadionu tego klubu.

Nazywany przez kibiców "Cesarzem", wyróżniał się na boisku elegancją i  nienaganną techniką. - Obrońcy mieli problemy, by odebrać mi piłkę -  opowiadał przed miesiącem dla dziennika "Nemzeti Sport" w  okolicznościowym wywiadzie z okazji 70. urodzin.

Był brązowym medalistą olimpijskim w 1960 roku. W pierwszej reprezentacji Węgier rozegrał 75 spotkań i strzelił 31 goli. Wystąpił w  mistrzostwach świata w 1962 i 1966 roku. Na mundialu w Chile (1962) zdobył cztery bramki i wraz z pięcioma innymi graczami, m.in. Brazylijczykami Garrinchą i Vavą, został królem strzelców. Uznano go też najlepszym młodym piłkarzem turnieju. Karierę zakończył w 1974 roku.

zew, PAP