Do tej pory astronauci otrzymywali nowe kombinezony i inne części garderoby statkami transportowymi Progress, zaś brudne ubrania trafiały wraz z innymi kosmicznymi śmieciami do modułów, które następnie spalały się w atmosferze. NASA doszła jednak do wniosku, że ciągły transport tekstyliów na orbitę jest zbyt drogi i postanowiła wysłać do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej pralkę.
Magazyn "Popular Science" poinformował, że pralka przygotowana przez UMPQUA Research jest prototypem większej serii tego typu urządzeń - w przypadku prawidłowego działania egzemplarza testowego NASA chce podpisać kontrakt na kupno takich urządzeń na potrzeby "każdej misji dalekiego zasięgu, której charakter wyklucza dostawę nowej odzieży i usuwanie używanej lub użycie artykułów jednorazowego użytku", co oznacza planowane misje do asteroidów, misję księżycową i marsjańską.
Według portalu Daily Tech, w specyfikacji zamówienia NASA określiła, że pralka musi być jak najbardziej energooszczędna i zużywać jak najmniej wody. W warunkach braku grawitacji - na ISS i każdym przyszłym statku kosmicznym - użycie większej ilości wody do prania jest, jak stwierdziła NASA, "problematyczne". Poza tym woda mogłaby uszkodzić delikatną elektronikę, znajdującą się na ISS i na każym innym statku kosmicznym. Naukowcy i inżynierowie z UMPQUA Research wybrnęli z problemu wykorzystując w swojej pralce parę wodną pod ciśnieniem, powietrze i mikrofale do oczyszczania odzieży.
"Navy Times" poinformował, że UMPQUA - po pomyślnym wprowadzeniu pralki na wyposażenie ISS - chce zaoferować takie urządzenia m.in. US Navy do zamontowania na atomowych okrętach podwodnych.PAP, arb