17-letni Adrian Ś. podejrzany o brutalne zabójstwo 54-letniego łodzianina został aresztowany. Sprawca tłumaczył, że zabił mężczyznę, bo ten napastował go seksualnie. Chłopak przyznał się do stawianych mu zarzutów - teraz grozi mu kara 25 lat więzienia (ponieważ nie ukończył jeszcze 18 roku życia) - poinformowała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.
Do zbrodni doszło pod koniec października. Zmasakrowane ciało 54-letniego, mieszkającego samotnie mężczyzny, znaleziono w jego mieszkaniu w kamienicy przy ul. Łagiewnickiej w Łodzi. Według śledczych zabójstwo było bardzo drastyczne - na ciele zmarłego stwierdzono 28 ran tłuczonych oraz kłutych zadanych nożem i pięściami. Po niemal dwóch miesiącach zatrzymano 17-letniego Adriana Ś. podejrzanego o dokonanie zbrodni. Młody mężczyzna widywany był w mieszkaniu ofiary. Okazało się, że przebywał u niego, gdy był na przepustce z Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego na południu Polski. Prokuratura przedstawiła nastolatkowi zarzut zabójstwa - zabezpieczono także prawdopodobne narzędzie zbrodni.
- 17-latek potwierdził fakt stosowania przemocy wobec pokrzywdzonego i zadawania mu obrażeń. Z jego relacji wynika, że był to efekt zdenerwowania związanego z napastliwością o charakterze seksualnym ze strony ofiary - relacjonował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania. Adrian Ś. wcześniej był wielokrotnie notowany.
PAP, arb