Podlaskie: wielkie liczenie łosi czas zacząć

Podlaskie: wielkie liczenie łosi czas zacząć

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pracownicy Biebrzańskiego Parku Narodowego policzą poulację łosi (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Około 120 osób: pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego, leśników oraz wolontariuszy rozpoczęło zimowe liczenie zwierząt nad Biebrzą. Liczone będą głównie łosie, ale też wszystkie inne zwierzęta, które zostaną zaobserwowane, np. sarny czy jelenie.
Zimowe liczenie odbywa się co roku. Zbierane informacje służą do oceny czy zwierząt przybywa, czy ubywa, w jakiej są kondycji. W tym roku nad Biebrzą zwierzęta będą liczone w środę i czwartek na  obszarze około tysiąca hektarów w Biebrzańskim Parku Narodowym oraz na  obszarze ponad 1,2 tys. hektarów w nadleśnictwie Rajgród. W połowie lutego liczenie planowane jest jeszcze w nadleśnictwie Knyszyn - wynika z  informacji Biebrzańskiego Parku Narodowego i Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku. - Zwierzęta liczone są metodą pędzeń - powiedział wicedyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk. Liczący przez wiele godzin będą maszerować po lesie. Wędrują w określony sposób. Obserwatorzy są rozstawieni w odpowiednich odległościach. Idą z trzech stron, z czwartej idzie nagonka. Nie chodzi jednak o zbytnie płoszenie zwierząt. Każdy z obserwatorów ma specjalną kartę inwentaryzacyjną, do  której musi wpisać jakie gatunki zwierząt widział, ile ich było.

Obserwatorzy ocenią wiek i kondycję zwierząt

Zgodnie z zasadami, obserwator spisuje zwierzęta, które widzi ze  swojej prawej strony. Cenne są też inne dodatkowe informacje, np. płeć widzianego zwierzęcia czy jego wiek. Obserwatorzy patrzą też, w jakiej kondycji fizycznej są zwierzęta. Liczone są głównie łosie, sarny, jelenie, ssaki drapieżne. - Czasem u nas może trafić się nawet ryś -  powiedział Grygoruk. Zebrane dane odnosi się potem do całej powierzchni parku i  nadleśnictw i porównuje z danymi z poprzednich lat, by podać dane szacunkowe populacji poszczególnych gatunków. W Biebrzańskim Parku Narodowym zwierzęta są liczone na terenie dolnego i środkowego basenu Biebrzy, na granicy z nadleśnictwem Rajgród. Jak powiedział rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w  Białymstoku Jarosław Krawczyk, w liczeniu ze strony leśników bierze udział około 90 osób. Na 8 lutego zaplanowano 4 pędzenia zwierząt na  łącznym obszarze ponad 700 hektarów. 9 lutego liczenie będzie prowadzone w leśnictwach Bełda i Przejma na terenie ponad 500 hektarów.

Liczenie przyczyni się do zniesienia zakazu strzelania do łosi?

W poprzednich latach, zwłaszcza w 2010 r., liczenie łosi było podstawą do szerszych badań naukowych nad łosiami, które prowadził nad Biebrzą zespół naukowców pod kierunkiem prof. Mirosława Ratkiewicza z  Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku. Wyniki tych badań jesienią 2011 r. przedłożył ministrowi środowiska. Dokument jest w  trakcie konsultacji. Badania mają pomóc w przyjęciu "strategii gospodarowania populacją łosia w Polsce". Ma to być odpowiedź na coraz głośniejsze postulaty leśników czy właścicieli lasów prywatnych, by znieść wprowadzone w 2001 roku moratorium, czyli czasowy zakaz strzelania do łosi, które wyrządzają spore szkody. Formalnie łoś nie ma statusu zwierzęcia będącego pod ochroną.

Łosie niszczą uprawy bo w parku brakuje im pożywienia?

W styczniu naukowcy z Instytutu Biologii Uniwersytetu w Białymstoku oraz Instytutu Badania Ssaków PAN w Białowieży rozpoczęli nad Biebrzą nowe badania, w trakcie których chcą poznać zasięg wędrówek i dietę łosi. Przez 2 lata będą monitorować 20 łosi wyposażonych w obroże telemetryczne. Efekty badań będą mogły być wykorzystane do rozwiązywania problemów dotyczących szkód powodowanych przez łosie w uprawach leśnych, ale także do skuteczniejszej ochrony tych zwierząt, np. przez poszerzanie im bazy pokarmowej. Są głosy, że łosie niszczą uprawy leśne na terenie nadleśnictw, bo w Biebrzańskim Parku Narodowym brakuje im  pożywienia. Biebrzański Park Narodowy jest największym polskim parkiem narodowym. Park jest ostroją łosia. Ocenia się, że na terenie parku żyje około 700 łosi, drugie tyle w sąsiedniej Puszczy Augustowskiej. Z badań prof. Ratkiewicza wynika, że w całej Polsce żyje około 7,5 tys. łosi, głównie we wschodniej Polsce.

ja, PAP