Gdańsk: sprzedawali anaboliki w pudełkach po grach planszowych

Gdańsk: sprzedawali anaboliki w pudełkach po grach planszowych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pomorska policja i straż graniczna rozbiły grupę zajmującą się nielegalnym handlem anabolikami. Preparaty farmaceutyczne trafiały głównie do Ameryki Północnej; umieszczano je w pudełkach po grach planszowych. Zatrzymano 19 osób.
Trzy osoby, które - zdaniem funkcjonariuszy - były przywódcami grupy, zostały tymczasowo aresztowane. Pozostali podejrzani objęci zostali dozorem policji. Grupa przestępcza działała od marca 2008 roku. - Poprzez internet oferowała mieszkańcom USA, Kanady, Australii, Belgii i Francji środki o  działaniu dopingującym, wpływającym na wzrost masy mięśniowej oraz  wydolności organizmu - poinformowała policja.

Ustalono, że anaboliki były umieszczane w pudełkach po grach planszowych, które pakowano tak, by wyglądały jak oryginalne gry. Na  przesyłkach umieszczano fikcyjnych nadawców. Dochody z takiej sprzedaży trafiały na konta podstawionych osób, które następnie przekazywały pieniądze członkom grupy. Zdaniem policji w tym przypadku dochodziło do  prania brudnych pieniędzy. Z szacunków funkcjonariuszy wynika, że  przywódcy grupy "wyprali" w sumie ok. 1,5 mln. złotych i ponad 780 tys. dolarów. 28 lutego, gdy doszło do zatrzymań, funkcjonariusze natrafili na  magazyn, w którym pakowane były środki dopingujące. Na miejscu znaleziono kilkanaście kartonów wypełnionych anabolikami oraz setki zaadresowanych kopert przygotowanych do wysyłki za granicę.

W trakcie akcji skonfiskowano osiem samochodów (w tym BMW X6, Mercedesa S500, Jeepa Grand Cherokee), biżuterię, zegarki, gotówkę, sprzęt RTV i AGD o łącznej wartości ok. miliona zł. - Z uwagi na  podejrzenie prania pieniędzy przez członków grupy prokurator wystąpił do  Generalnego Inspektora Informacji Finansowej o zajęcie kont członków grupy - poinformowała policja. Za naruszenie ustawy o prawie farmaceutycznym, udział w  zorganizowanej grupie przestępczej oraz za pranie brudnych pieniędzy przywódcom grupy grozi nawet 15 lat więzienia. Sprawę nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.

ja, PAP