Rano dzieci, młodzież, mieszkańcy miasta oraz harcerze uczestniczyli w "Apelu łączności z Janem Pawłem II". Dzieci miały ze sobą papieskie, żółto-białe chorągiewki, niektóre trzymały żonkile i tulipany. Wspólnie modlono się i zaśpiewano "Barkę". Następnie przy pomniku papieża złożono kwiaty i zapalono znicze. W spotkaniu wzięła udział m.in. Szkoła Podstawowa Sióstr Misjonarek Świętej Rodziny im. bł. Bolesławy Lament w Białymstoku. Uczennice piątej klasy tej szkoły, Agnieszka Szczepańska i Gabrysia Adamska powiedziały, że to bardzo ważne, aby pamiętać o Janie Pawle II, pomodlić się za niego w ten dzień czy zapalić znicz. - Był wielkim człowiekiem, był dla wszystkich przykładem, jak trzeba żyć - dodała Gabrysia.
Jak powiedział jeden z organizatorów spotkania ks. Radosław Kimsza z Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego w Białymstoku, celem wspólnego apelu było uczczenie "wielkiego rodaka". - Wierzymy, że modli się teraz za nas wszystkich, za swoich rodaków, za cały Kościół. Chcemy włączyć się w tę jego modlitwę - powiedział ks. Kimsza.
Po śmierci Jana Pawła II, w kwietniu 2005 roku w mieście powołany został Fundusz "Białystok Ojcu Świętemu". Jego prezes, proboszcz parafii Św. Ojca Pio, ksiądz Andrzej Kołpak powiedział, że Fundusz ma 33 stypendystów. To zdolni, ale niezamożni gimnazjaliści i uczniowie szkół średnich, którzy otrzymują miesięcznie po 100 zł.
Ks. Kołpak dodał, że w tym roku szkolnym stypendystów jest mniej niż przed rokiem (wówczas były to 43 osoby - red.), bo część z nich zdała matury i dostała się na studia. Studenci już nie otrzymują stypendiów, ale zostają w Funduszu - są wychowawcami na koloniach, pomagają młodszym kolegom w nauce. Fundusz pozyskuje pieniądze z różnych źródeł. Z 1 proc. podatków zebrał w ubiegłym roku niecałe 10 tys. zł, prowadzi też zbiórki pieniędzy (organizuje festyny) czy sprzedaż wydawanych przez siebie książek, kilka stypendiów ma też fundatorów.
zew, PAP