10-latek wyszedł ze szkoły w Łubnie (pow. bytowski), w drodze do autobusu nagle upadł na ziemię. Pomimo natychmiastowej akcji reanimacyjnej chłopiec zmarł – poinformowało TVN24.
- To było około godz. 15.00, według świadków chłopiec razem z innymi dziećmi wyszedł ze szkoły i nagle upadł na ziemię. Pierwszy zauważył to kierowca autobusu, który rozpoczął udzielanie pierwszej pomocy, w reanimacji uczestniczył też dyrektor szkoły. Niestety dziecko zmarło. – mówi Jarosław Juchniewicz z Komendy Powiatowej Policji w Bytowie.
Funkcjonariusz dodał, że "reanimacja trwała kilkadziesiąt minut”. - Policja nie potwierdza czy przyczyną śmierci mogły być problemy zdrowotne. Sprawę bada prokuratura, przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok – powiedział Juchniewicz.
TVN24 Pomorze, ml
Funkcjonariusz dodał, że "reanimacja trwała kilkadziesiąt minut”. - Policja nie potwierdza czy przyczyną śmierci mogły być problemy zdrowotne. Sprawę bada prokuratura, przyczynę śmierci ma wyjaśnić sekcja zwłok – powiedział Juchniewicz.
TVN24 Pomorze, ml