Proboszcz zatrudniał organistę "na czarno"

Proboszcz zatrudniał organistę "na czarno"

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. sxc 
Organista zarabiał ok. 300-500 zł miesięcznie w u proboszcza w kościele w Lutoryżu. Do czasu, aż został publicznie zwolniony z ambony przez swojego pracodawcę. Niedługo potem odkrył, ze proboszcz nie zawsze płacił za niego składki ZUS.
Organista został zwolniony po tym, jak został oskarżony o produkcję i rozprowadzanie ulotek oczerniających niektórych parafian. Przeglądając dokumenty, bezrobotny organista odkrył, że przez 5 lat pracował bez umowy o pracę, a proboszcz nie płacił za niego ZUS-u.

- Płacił mi 300 – 500 zł miesięcznie, nie odprowadzając składek ubezpieczeniowych. Wielokrotnie prosiłem proboszcza, by zawarł ze mną umowę o pracę. Dopiero przez dwa ostatnie lata na pół etatu pracowałem w parafii – zdradza Lis. – A przez pięć lat – "na czarno”.

eb, onet.pl