Dyrygent o zamordowanej harfistce. "Śliczna, grała z pasją"

Dyrygent o zamordowanej harfistce. "Śliczna, grała z pasją"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Filharmonii Dolnośląskiej zamordowano dwie osoby (FOT.LUKASZ PLOCKI/NEWSPIX.PL) Źródło: Newspix.pl
- Widać było, że harfa to jej ukochany instrument, że to nie tylko zawód, ale i pasja - mówił o zamordowanej harfistce dyrygent, który miał prowadzić orkiestrę podczas koncertu w Jeleniej Górze.
- Poznaliśmy się na próbie. Przyjechała świetnie przygotowana, młoda, śliczna kobieta, która reagowała na wszystkie uwagi. Fantastycznie realizowała moje prośby. Widać było, że żyła tym instrumentem. Podchodziła do niego z całym sercem i teraz w niebie będzie grała - stwierdził Mirosław Błaszczyk, dyrektor artystyczny Filharmonii Dolnośląskiej.

Harfistka przyjechała do Jeleniej Góry 7 marca by zagrać koncert "Muzyczne pary" z muzyką m.in. Wagnera i Czajkowskiego. - Wymagają dużej sprawności technicznej i ona to miała. Miała grać "Tristana i Izoldę" oraz "Romea i Julię". To wszystko się tragicznie kończy i to też zakończyło się przed czasem - dodał Błaszczyk.

8 marca rano pracownicy filharmonii wezwali straż pożarną, bo nie mogli dostać się do budynku. Po wejściu do środka znaleziono ciało 60-letniego pracownika ochrony. Później w pokoju gościnnym odnaleziono też zwłoki 26-letniej kobiety, która przyjechała do Jeleniej Góry na gościnny występ.

Jeszcze tego samego dnia policja zatrzymała w związku z zabójstwem jednego z pracowników technicznych filharmonii. Z nieoficjalnych informacji TVP Info wynika, że mężczyzna może usłyszeć zarzuty podwójnego zabójstwa i gwałtu.

ja, tvn24.pl