Zaparkował przed hotelem, więc został pobity?

Zaparkował przed hotelem, więc został pobity?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Śledztwo w sprawie pobicia prowadzi komisariat przy we Wrzeszczu (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Dziennikarz radiowy twierdzi, że został pobity przez właściciela jednego z gdańskich hoteli, za to, że zaparkował samochód na parkingu hotelowym. Hotelarz utrzymuje, że dziennikarz uciekając uderzył głową w drzwi.

Spieszący się na spotkanie służbowe dziennikarz miał problem z zaparkowaniem samochodu. Wolne miejsce znalazł na parkingu jednego z gdańskich hoteli. Gdy wrócił do auta znalazł na szybie karteczkę z prośbą o zapłacenie za parking.

Dziennikarz wszedł do hotelu, aby zapłacić, jednak w zamian domagał się umycia szyby z kleju, którym przyklejono informację.

- Sytuacja zaczęła obierać zły obrót, robiło się nieprzyjemnie. Powiedziałem, że skoro nie chcą umyć szyby, to nie płacę, obróciłem się na pięcie i rzuciłem za plecy kartkę od nich. Wtedy na ziemię powalił mnie cios. Zamroczyło mnie - relacjonuje dziennikarz.

Na miejsce zostało wezwane pogotowie i policja. Właściciel hotelu i jego personel twierdzą, że dziennikarz nie chciał zapłacić i uciekając uderzył w drzwi.

Po przebadaniu okazało się, że dziennikarz miał szramę na czole, stłuczone usta, wstrząs mózgu i uszkodzenie kręgosłupa. Stracił również fragmenty zębów.

Śledztwo w sprawie pobicia prowadzi komisariat przy we Wrzeszczu. To od ustaleń policji będą zależały dalsze losy sprawy.

jc, wyborcza.pl