Tragedia w Pucku. Wstrząsające zeznania 7-letniej Oli

Tragedia w Pucku. Wstrząsające zeznania 7-letniej Oli

Dodano:   /  Zmieniono: 
Siostra Klaudii i Kacpra, którzy zginęli w rodzinie zastępczej w Pucku powiedziała w rozmowie z psychologiem, że opiekunowie bili ich i znęcali się nad nimi. Słowa 7-letniej Oli odczytano w sądzie - podaje TVN24.
"Ciocia Ania nas biła. Rzucała nas. Miała specjalny czerwony pas. Biła Klaudię po pupie. Dusiła ją - mówiła 7-letnia Ola.

Dziecko opowiedziało ze szczegółami o tym jak było traktowane w domu zastępczym. Wskazało także w jakie miejsca ciała wymierzane były ciosy. Dziewczynka mówiła też, że Anna C. przypalała jej twarz i twarze jej rodzeństwa zapalniczką. - Miała zapalniczkę i podpalała nam buzie. Daniel miał buzię czerwoną od krwi - relacjonowała 7-latka.

Kij od mopa, rura od odkurzacza, pasek, kapcie - to przedmioty, którymi miały być bite dzieci. Ola w trakcie przesłuchania opisała też jak Anna C. kazała dzieciom sprzątać krew ich siostry Klaudii. - Jeżeli chodzi o Klaudię to ona ją wtedy utopiła. Wtedy jej leciała krew z buzi z nosa, wszędzie leciała. Wtedy ona nas wysłała, żebyśmy posprzątali to, co ona zrobiła. Ona ją wtedy biła i zacięła ją nożem. Potem Klaudia nie żyła. Krew była w łazience na kafelkach, w brodziku - mówiła 7-letnia Ola.

Rodziców zastępczych oskarżono o znęcanie się nad dziećmi, zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności i pobicie ze skutkiem śmiertelnym małoletniego Kacpra, zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności.  Dodatkowo Anna C. odpowie za zabójstwo 5-letniej Klaudii.

Dziewczynka powiedziała też, że w nocy śnią jej się wydarzenia z domu zastępczego w Pucku.

3 lipca w mieszkającej w Pucku rodzinie zastępczej, opiekującej się pięciorgiem powierzonych i dwojgiem własnych dzieci, doszło do śmierci 3-letniego chłopca. 12 września w tej samej rodzinie zmarła jego 5-letnia siostra. Rodzice zastępczy: 32-letnia Anna C. oraz 39-letni Wiesław C. utrzymywali, że dzieci zginęły w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Prokuratura w Pucku po śmierci 5-latki ustaliła, że w domu państwa C. dochodziło do przemocy.

ja, tvn24.pl