83-letnia Kazimiera Marcinkowska została uwięziona na terenie swojej posesji przez sąsiadkę, która odcięła ją od ścieżki do ulicy. Kobieta boi się odszkodowań, jeżeli pani Kazimiera wywróci się na jej terenie - podaje tvn24.pl.
40 lat temu miała powstać droga, dzięki której pani Kazimiera miałaby dojście do swojej nieruchomości. Tak się jednak nie stało, więc pani Marcinkowska przez ten cały okres korzystała z terenu sąsiadki. Ta jednak straciła cierpliwość i 1 lipca założyła dwie siatki, które odcięły starszej kobiecie dostęp do drogi.
Obie kobiety obwiniają ZDM. Pani Marcinkowska twierdzi, że napisała około 100 listów do ZDM, ale nic nie osiągnęła. Teraz, po odgrodzeniu, listonosz musi ją wołać zza ogrodzenia, a jedzenie donosi jej córka.
Sąsiadka zarzeka się, że nie wpuści kobiety na swój teren, jeżeli nie dostanie pisemnego potwierdzenia, że ZDM weźmie odpowiedzialność za to, co może stać się na jej terenie 82-latce.
Droga dojazdowa do posesji pani Kazimiery jest uwzględniona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Są jednak problemy - jeszcze za PRL ktoś wydał zgodę na budowę nieruchomości bez dojazdu. Nie wiadomo kiedy droga powstanie. Jej budowa wiązałaby się z wywłaszczeniami.
tvn24.pl
Obie kobiety obwiniają ZDM. Pani Marcinkowska twierdzi, że napisała około 100 listów do ZDM, ale nic nie osiągnęła. Teraz, po odgrodzeniu, listonosz musi ją wołać zza ogrodzenia, a jedzenie donosi jej córka.
Sąsiadka zarzeka się, że nie wpuści kobiety na swój teren, jeżeli nie dostanie pisemnego potwierdzenia, że ZDM weźmie odpowiedzialność za to, co może stać się na jej terenie 82-latce.
Droga dojazdowa do posesji pani Kazimiery jest uwzględniona w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Są jednak problemy - jeszcze za PRL ktoś wydał zgodę na budowę nieruchomości bez dojazdu. Nie wiadomo kiedy droga powstanie. Jej budowa wiązałaby się z wywłaszczeniami.
tvn24.pl