Eksmija Polaków w Anglii. Wiedzieli o niej od miesiąca?

Eksmija Polaków w Anglii. Wiedzieli o niej od miesiąca?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot.sxc.hu) 
Reprezentant firmy zajmującej się przejęciem majątku upadłego przedsiębiorstwa Property Edge Lettings poinformował, że o poniedziałkowej (14 lipca - red.) eksmisji (głównie Polaków) mieszkańcy wiedzieli od dawna. W oświadczeniu przekazanym lokalnym mediom zawarł informację, że sprawa zajęcia lokali toczyła się w sposób jawny, a przedstawiciele rodzin pojawili się przed sądem.
"Na początku 2014 r. została nawiązana komunikacja z najemcami domów i zostali oni poinformowani, że w zw. z zaistniałą sytuacją zostaną uznani za intruzów. Z tego tytułu (ogłoszenia upadłości PEL - red.) rozpoczęło się postępowanie zakończone przez sąd wydaniem orzeczenia. Nakazywało ono opuszczenie lokali w ciągu 28 dni. Najemcy byli w sądzie reprezentowani przez doradcę, sami uczestniczyli w rozprawie i mieli zapewnionego tłumacza" – napisał przedstawiciel. "Niestety, najemcy nie podporządkowali się wyrokowi sądowemu i sprawa została przekazana do wyższej instancji" – dodał w oświadczeniu.

Sąd wyższej instancji uznał decyzję o przejęciu domów za uzasadnioną i wtedy komornik wyznaczony do przeprowadzenia eksmisji, miał polecić firmie, na rzecz której miał działać, by nie uprzedzała o tym lokatorów.

W brytyjskim Exeter eksmitowano około 40 osób, w tym wielu Polaków. Ma to związek z likwidacją firmy Property Edge Lettings, od której Polacy wynajmowali mieszkania na Wyspach. Jak twierdzą poszkodowani, rodzinom zamieszkałym w eksmitowanych budynkach dano 20 minut na opuszczenie mieszkań. O terminie eksmisji mieli też nie zostać wcześniej poinformowani.   

Władze w Exeter twierdzą, że zaoferują pomoc wyrzuconym na bruk mieszkańcom i szukają sposobu na zapewnienie im innych lokali. Przedstawiciel urzędu odpowiedzialnego za sprawy mieszkaniowe Rob Hannaford poinformował, że władze były świadome zbliżającej się akcji od kilku tygodni, ale nie udało im się ustalić, kiedy ma do niej dojść, przez co sami są zaskoczeni sytuacją.  

Eksmisję przeprowadzono na podstawie wyroku sądowego wydanego podczas postępowania upadłościowego. Według byłego szefa Property Edge Lettings, Shauna Kelly’ego wśród eksmitowanych nie było ludzi z marginesu. - Najemcy pracowali i płacili podatki. Nie było żadnych bumelantów - stwierdził. - To nie jest kraj, w którym chcę żyć - dodał.  

tvn24