7-latka molestowana przez sąsiada. Wróciła do matki tylko na wakacje

7-latka molestowana przez sąsiada. Wróciła do matki tylko na wakacje

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
7-letnia dziewczynka spod Jawora (woj. dolnośląskie) była molestowana przez 77-letniego sąsiada. Dziewczynka przyjechała z domu dziecka do matki na okres wakacyjny. Pracownicy Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej twierdzą, że nikt ich nie poinformował o powrocie dziewczynki, zaś sędziowie twierdzą, że w takich przypadkach "zawsze patrzą na dobro dziecko" - informuje TVN24.
Matce 7-letniej dziewczynki ograniczono prawa rodzicielskie, ponieważ była niewydolna wychowawczo, a swoja agresję wyładowywała na córkach. Decyzją sądu, starsze dziewczynki zostały umieszczone w rodzinie zastępczej, a młodsza - w domu dziecka.

Na początku wakacji sąd zgodził się, aby dzieci tymczasowo wróciły do domu. Zgodnie z ustaleniami śledczych, podczas pobytu u matki 7-latka była molestowana przez 77-letniego sąsiada. Przedstawiciele sądu nie sprawdzili, do jakich warunków wracają dzieci oraz nie zwrócili uwagi, że obok mieszka mężczyzna, który 2 lata wcześniej został skazany za pedofilie.

- My zawsze patrzymy na dobro dziecka. Każdy z sędziów jest fachowcem w swojej dziedzinie prawa, ocenia każdą sprawę na podstawie okoliczności i przepisów. Następnie podejmuje decyzję, którą uważa za słuszną - skomentował Tadeusz Kowalczyk z rejonowego sądu w Jaworze.

Decyzja sądu zaskoczyła pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jaworze. To właśnie oni na co dzień pracowali z rodziną molestowanej 7-latki, a o powrocie dziecka do matki na okres wakacyjny dowiedzieli sie całkiem przypadkiem. Sytuacja w tym domu rodzinnym nie uległa zmianie od momentu odebrania dziecka. Dorota Sacher-Wejster, kierownik GOPS w Jaworze oświadczyła, że nikt się nie zwrócił do nich o opinię i nikt nie pytał ich o zdanie na ten temat. O powrocie dzieci do matki dowiedzieli się od osób trzecich. Zdaniem ekspertów o dobru dzieci w tym przypadku zapomniano.

– Na pewno w aktach tej sprawy była informacja o tym, że starsza dziewczynka była molestowana seksualnie przez sąsiada, to nie był sprawca znikąd. Zastanawianie się nad tym czy ona będzie bezpieczna, nie mówiąc już o jej młodszej siostrze, powinna być podstawowym obowiązkiem – powiedziała Jolanta Zmarzlik z Fundacji Dzieci Niczyje.

Prokuratura ustaliła, że do molestowania dziewczynki doszło 18 sierpnia. 7-latkę z objęć starszego mężczyzny wyrwała sąsiadka. Mimo protestów matki, kobieta natychmiast wezwała policję. Dziewczynkę przewieziono do szpitala. Biegły lekarz wykluczył, że doszło do gwałtu. 77-latek usłyszał zarzut pedofilii i trafił do wrocławskiego zakładu karnego, gdzie powiesił się na pasku od spodni. Groziło mu do 12 lat pozbawienia wolności. Wcześniej był już karany za molestowanie starszej siostry swojej ostatniej ofiary. Śledczy zarzucili matce dzieci to, że nie chciała powiadomić policji o zajściu, a po przybyciu policji, zaprzeczała, że doszło do incydentu. Przed przyjazdem funkcjonariuszy przebrała dziewczynkę. Kobiecie grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

AT, TVN24