Podawali się za CBŚ. Oszukali go na 30 tys. zł

Podawali się za CBŚ. Oszukali go na 30 tys. zł

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali dwie osoby podejrzane o oszustwo metodą „na wnuczka i policjanta”. Tym razem ofiarą przestępstwa padł zmanipulowany przez zatrzymanych mężczyzn 78-latek, który przekazał jednemu z nich 30 000 złotych. Za oszustwo Kodeks Karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.
Wszystko zaczęło się jak zawsze w przestępstwach tego typu. Najpierw telefon rzekomego krewnego na numer stacjonarny do wybranej z książki telefonicznej osoby, prośba o wsparcie finansowe z uwagi na nagłe zdarzenie losowe, a chwilę później kolejne połączenie tym razem od fałszywego funkcjonariusza CBŚ.

Podszywający się pod policjanta mężczyzna, poprosił pokrzywdzonego o współpracę w akcji wymierzonej w oszustów działających metodą „na wnuczka”. Tym razem za pomocą telefonu komórkowego 78-latka, dla jak tłumaczył, utrzymania z nim stałego kontaktu.

Z relacji fałszywego policjanta wynikało, że osoba, która właśnie telefonowała do pokrzywdzonego i przedstawiła się jako krewny „Piotruś”, to przestępca.

78-latek w przeświadczeniu ze pomaga w rozbiciu szajki oszustów wykonywał wszystkie polecenia płynące ze słuchawki telefonu. Po zapewnieniu, że nie straci ani grosza, bo jest stale obserwowany, a fałszywy krewny zostanie ujęty w momencie przekazania pieniędzy, udał się do banku, gdzie z konta podjął 30 000 złotych, które chwilę później, na umówiony znak, podał na ulicy nieznanemu sobie mężczyźnie.

Dopiero wtedy, kiedy mężczyzna zniknął wraz z gotówką i nie doszło do jego zatrzymania, 78-latek zorientował się, że został oszukany. Wrócił więc do banku i o tym, co go spotkało opowiedział jego pracownikom.

W międzyczasie kolejny raz odebrał telefon komórkowy. Głos w słuchawce polecił pokrzywdzonemu, z uwagi na brak możliwości zatrzymania oszusta poprzednim razem, pobranie z banku jeszcze 20 000 złotych.

Tym razem pieniądze miały zostać wrzucone do wskazanego kosza na śmieci. 78-latek wiedząc już, że padł ofiarą przestępstwa, wyszedł z banku z kopertą pełną pociętego na kształt banknotów papieru.

Powiadomieni o zdarzeniu policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego obserwowali podejrzanych, a podczas próby podjęcia gotówki z kosza zorganizowali zasadzkę, w którą wpadli 24-letni Jakub J. i 37-letni Paweł B. Obaj usłyszeli już zarzuty.

Za oszustwo Kodeks Karny przewiduje do 8 lat pozbawienia wolności.