Lekarze odłączyli 2-letniego Adasia od respiratora. Chłopiec oddycha już samodzielnie, można też nawiązać z nim kontakt. Rano wypił kilka łyżek herbaty - informuje RMF24.
Adaś został znaleziony w niedzielę na mrozie w stanie hipotermii. Po dramatycznej akcji ratunkowej, przebywał w stanie śpiączki farmakologicznej. Lekarze przez kilka dni walczyli o jego życie.
Jak podaje rzecznika krakowskiego szpitala, w którym znajduje się chłopiec, jest on już w stanie samodzielnie wypić kilka łyków herbaty.
- Mówię bardzo odważnie. To jest sukces. Jeżeli dziecko wybudziło się po takich przejściach, to jest kapitalna wiadomość - mówił o wybudzonym ze śpiączki dwuletnim Adasiu prof. Janusz Skalski ze szpitala na Prokocimiu.
Lekarze od niedzieli walczyli o jego życie. Chłopiec trafił do krakowskiego szpitala w głębokiej hipotermii. Temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 12 stopni Celsjusza. W środę dziecko wybudziło się ze śpiączki, a lekarze nawiązali z nim kontakt.
- Dziecko, które było już na drugim świecie, zebrało się i jest z nami. Mam pełną odwagę mówić o cudzie - dodał prof. Skalski.
df, RMF FM
Jak podaje rzecznika krakowskiego szpitala, w którym znajduje się chłopiec, jest on już w stanie samodzielnie wypić kilka łyków herbaty.
- Mówię bardzo odważnie. To jest sukces. Jeżeli dziecko wybudziło się po takich przejściach, to jest kapitalna wiadomość - mówił o wybudzonym ze śpiączki dwuletnim Adasiu prof. Janusz Skalski ze szpitala na Prokocimiu.
Lekarze od niedzieli walczyli o jego życie. Chłopiec trafił do krakowskiego szpitala w głębokiej hipotermii. Temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 12 stopni Celsjusza. W środę dziecko wybudziło się ze śpiączki, a lekarze nawiązali z nim kontakt.
- Dziecko, które było już na drugim świecie, zebrało się i jest z nami. Mam pełną odwagę mówić o cudzie - dodał prof. Skalski.
df, RMF FM