Sprawa znalezionej na brzegu Wisły doczekała się szybkiego rozwiązania. Prokuratura ustaliła, że to tylko proteza i umorzyła śledztwo - podaje TVN Warszawa.
Informację o znalezieniu na brzegu Wisły niedaleko Nowego Dworu „fragmentu ciała” owiniętego w folię policja podała 12 stycznia. Wstępne oględziny przez prokuratora zaowocowały hipotezą o prawdopodobnym odcięciu nogi od reszty ciała. Wszczęte zostało śledztwo w sprawie zabójstwa. W piątek okazało się, że doszło do pomyłki.
– Zabezpieczone na miejscu szczątki, które wstępnie zakwalifikowano jako fragment ludzkiej kończyny dolnej, zostały przebadane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Ustalono, że jest to rodzaj protezy, atrapy, która doskonale imitowała uszkodzoną kończynę dolną w zaawansowanym stadium rozkładu – powiedziała Emilia Krystek z prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim.
nr, tvnwarszawa.tvn24.pl
– Zabezpieczone na miejscu szczątki, które wstępnie zakwalifikowano jako fragment ludzkiej kończyny dolnej, zostały przebadane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Ustalono, że jest to rodzaj protezy, atrapy, która doskonale imitowała uszkodzoną kończynę dolną w zaawansowanym stadium rozkładu – powiedziała Emilia Krystek z prokuratury w Nowym Dworze Mazowieckim.
nr, tvnwarszawa.tvn24.pl