Mistrzowie młotka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dwie panie w konkurencji "pal-secam" oraz mężczyzna w "przełajowym crossie" zwyciężyli podczas rozegranych w  sobotę pod Olsztynem XIV Mistrzostwach Świata w Rzucie Młotkiem do Telewizora.
Organizowana od wielu lat impreza polega na rozbiciu ustawionych na palu telewizorów.

Niecodzienne zawody odbyły się na łące koło wsi Jonkowo, leżącej w sąsiedztwie Olsztyna. Wśród blisko czterdziestu uczestników znaleźli się aktorzy, animatorzy kultury, dziennikarze i  wieloletni sympatycy "młotków".

Pierwsza konkurencja pod nazwą "pal-secam" polegała na trafieniu w ustawiony na palu telewizor, z odległości ok. 10 metrów, wszyscy rzucali na komendę. Wyłonienie zwycięzcy nie było sprawą prostą, ponieważ wieloletnia tradycja mówi o tym, że wygranym jest ten, kogo młotek rozbije kineskop i utkwi w zniszczonym urządzeniu. Tym razem było tak, że telewizor spadł z pala, a zwycięzcami ogłoszono dwie panie, których młotki leżały najbliżej odbiornika.

Mistrzynią została aktorka Teatru Nowego w Łodzi Mirosława Olbińska. Wspólnie z artystką pierwsze miejsce przypadło w udziale Oli Kozdrońskiej.

"Zawody stały na niezwykle wysokim poziomie, wszystko dosyć skomplikowały warunki atmosferyczne, wiał silny wiatr. Cieszę się, że będziemy wspólnie dzierżyły mistrzostwo, bo nigdy w historii +młotka+ nie zdarzyło się, by wygrały kobiety" -powiedziała PAP łódzka aktorka. "Młotkami zarazili mnie przyjaciele - dyrektor zawodów "Guła" i Piotruś Bikont, który był jednym z ojców założycieli tego przedsięwzięcia" - mówiła Olbińska

Druga konkurencja wymagała wiele siły i strategii. Podczas przełajowego crossu "młotkarze" mieli do pokonania około dwukilometrowy dystans z przeszkodami w postaci górek, młodych brzóz, krzewów i traw. Nieuważne rzucanie mogło skończyć się zgubieniem młotka, co dyskwalifikowało z dalszego udziału w grze.

Do pala, na którym stał mały, czerwony telewizorek, należało dojść rzucając narzędziem, a na końcu rozbić kineskop. Prowadzący cały wyścig dwaj zawodnicy na samym końcu, chcąc trafić z dalszej odległości, przerzucili młotki za pal, co dało szansę Michałowi Jaworskiemu z podolsztyńskiej wsi Różynka. Michał ją wykorzystał i  otrzymał w nagrodę pamiątkowy puchar.

Wszyscy uczestnicy otrzymali okolicznościowe dyplomy. Jak podkreślają organizatorzy, przesłanie imprezy należy pozostawić bez komentarza, a sam pomysł spowodował, że od 14 lat, o tej samej porze roku, zbiera się grupa ludzi z różnych części kraju, którzy chcą spędzić czas w niecodzienny sposób. W ubiegłym roku zawody rozegrano na zamarzniętej tafli jeziora Bałąg.

oj, pap