Władze Wisły nie ukrywają, że najbardziej im zależy na bezpieczeństwie graczy i kibiców. Dlatego uzgodniono, że przylot do Bagdadu i powrót do Polski nastąpią w tym samym dniu. Poza tym, zarówno piłkarze jak i goście klubu nie będą mieli możliwości samodzielnego zwiedzania miasta - program przewiduje jedynie objazd centrum Bagdadu po meczu opancerzonymi autokarami. Bezpieczeństwa polskich gości będą chronić przydzieleni żołnierze z międzynarodowych sił stabilizacyjnych (prawdopodobnie Amerykanie).
Ponieważ maksymalnie skróciliśmy czas pobytu w Iraku, koszty wyjazdu nie będą wygórowane - zapowiada rzecznik Wisły Mariusz Kolski. Cena przelotu dla jednej osoby wraz z wyżywieniem na pokładzie samolotu wyniesie od 150 do 300 euro - ostatecznie zadecyduje termin zakupu biletu. Dodatkowo klub wymaga wykupienia w Polsce ubezpieczenia (ok. 20 euro) oraz opłacenia na miejscu składki na odbudowę Iraku (50 dolarów). Władze Wisły ponadto zdecydowanie zakazują przewożenia ze sobą jakiegokolwiek alkoholu podczas wyjazdu. Z powodów obyczajowych nieoficjalnie odradza się wyjazdu kobietom.
PRIMA APRILIS ;-)))