Najnowszy Testament

Najnowszy Testament

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kto i dlaczego ocenzurował Biblię.
Czy możemy wierzyć w to, o czym czytamy w Nowym Testamencie na temat życia Jezusa Chrystusa? Pozabiblijne źródła potwierdzają przede wszystkim prawdziwość Ewangelii św. Mateusza i pozwalają odrzucić argumenty wysuwane przez niektórych biblistów kwestionujących wiarygodność tego tekstu. Dokumenty, których długo nie brano pod uwagę, zawierają zaskakujące relacje podważające pewne błędne przekonania na temat przekazu ewangelicznego. Chodzi głównie o następujące niesłuszne stwierdzenia: żaden starożytny tekst, z wyjątkiem Nowego Testamentu, nie wspomina o narodzinach Jezusa; w tamtych czasach Żydzi mówili po aramejsku i grecku, a nie po hebrajsku; cztery ewangelie zostały napisane w języku greckim; pierwsza powstała Ewangelia św. Marka, a nie Ewangelia św. Mateusza.

Tajne karty Talmudu

Starożytny Talmud, będący zbiorem pism rabinicznych z okresu 100 r. p.n.e. - 500 r. n.e., daje niezwykły wgląd w czasy, w których dzieje się historia opisana w Nowym Testamencie. Tak jak inne żydowskie teksty, mimo uprzedzenia, z jakim traktuje się w nim Jezusa, jest dobrym źródłem informacji potwierdzających prawdziwość wydarzeń opisanych w Nowym Testamencie. Duża część tych informacji została ocenzurowana, a wzajemne uprzedzenia wyznawców judaizmu i chrześcijan sprawiły, że utraciliśmy olbrzymią część wiedzy historycznej. Zachowały się jednak inne wiarygodne źródła na ten temat.

W II wieku rabin Juda ha-Nasi usunął z części Talmudu, zwanej Miszną, wiele wzmianek na temat nowej wiary i jej wyznawców. Podobnie postąpiły władze Kościoła katolickiego, które pod koniec średniowiecza (w latach 1200-1500) wydały Talmud, pozbawiając go większości wypowiedzi dotyczących Jezusa. Michael L. Rodkinson, żydowski talmudysta, w dziele "The History of the Talmud" (1903) przyznaje, że "Miszna zawierała ustępy dotyczące Jezusa i jego nauczania. Mesjanistów [było] wielu i liczyli się. W [pierwszych] dwóch wiekach łączyło ich z faryzeuszami ścisłe przymierze". To zdanie potwierdza relację Nowego Testamentu, że nawróciła się ogromna liczba Żydów, w tym faryzeusze, że "wzrastała bardzo liczba uczniów w Jerozolimie, a nawet bardzo wielu kapłanów przyjmowało wiarę" (Dz 6,7). Takie wzmianki historyczne powinny rozwiać mit, że wybitni Żydzi odrzucali Jezusa i że żaden żydowski przywódca ani uczony nigdy nie uznał w nim mesjasza.

Świadectwo Mateusza

Jednym z zachowanych talmudycznych tekstów jest Sanhedrin 43a, w którym mówi się, że "w wigilię Pesach Rzymianie powiesili Jeszu ha-Notzri" (chodzi o ukrzyżowanie Jezusa z Nazaretu). R. Travers Herford, angielski uczony, twierdzi w książce "Christianity in Talmud and Midrash" (2003), że w Talmudzie na określenie Jezusa używa się przydomku "ben Pandira". W języku hebrajskim "ben" znaczy "syn". Prof. Craig Blomberg z Denver Theological Seminary, wybitny badacz Nowego Testamentu, oświadczył, że zdaniem uczonych, określenie "Pandira" wywodzi się ze zniekształcenia greckiego słowa parthenos oznaczającego dziewicę. Herford przytacza wzmianki rabinów dotyczące pochodzenia Jezusa: "Jeszu, zwany ha-Notzri lub ben Pandira był dzieckiem z nieprawego łoża. Jego matka Miriam [Maria] pochodziła z rodu książąt i władców".

W Nowym Testamencie wspomina się, że część faryzeuszy kpiła z narodzin Jezusa i pochodzenia Miriam oraz Józefa, nie uznając ich za potomków długiej linii żydowskiej arystokracji. Tymczasem wzmianki w Talmudzie zwiększają wiarygodność relacji ewangelicznych na temat narodzin Jezusa Chrystusa i jego nauczania. Cenzurze umknęła w nim informacja o pięciu uczniach Jezusa, którzy zostali zabici, jeden z nich nazywał się Matthai. Czy mógł to być Mateusz, naoczny świadek nowotestamentalnych wydarzeń, który - zdaniem wszystkich wczesnych Ojców Kościoła - napisał pierwszą ewangelię po hebrajsku? "Tak. Jak się zdaje, Matthai to Mateusz - uważa prof. Blomberg. - A Thodah to Tadeusz, podczas gdy jeszcze inny mógłby być Nikodemem".

Relacje naocznych świadków

"Od dawna próbuje się oddzielić judaizm od chrześcijaństwa poprzez uznanie, że pierwsza była Ewangelia św. Marka, a nie Ewangelia św. Mateusza, która jest bardziej żydowska" - twierdzi prof. William Farmer z Uniwersytetu w Dallas, badacz Nowego Testamentu, autor książki "Anti-Judaism and the Gospels" (1999). O pierwszeństwie Ewangelii św. Mateusza wspomina również Israel J. Yuval z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie w wydanej w tym samym roku książce "Passover and Easter: Origin and History to Modern Times". Pisze on, że rabina Gamaliela, przywódcę rabinicznych uczonych, "uważa się za autora finezyjnej parodii Ewangelii św. Mateusza" (chodzi o Gamaliela I, zwanego Starszym, wymienianego również w Dziejach Apostolskich).

W tej niejasnej opowieści zawartej w Talmudzie, której powstanie część badaczy chrześcijańskich datuje na rok 73 lub okres wcześniejszy, przywołuje się dwa fragmenty występujące tylko w Ewangelii św. Mateusza. Zdaniem prof. Roberta Newmana z Biblical Theological Seminary w Pensylwanii, badacza Nowego Testamentu, ta parodia i jej datowanie "podkopują twierdzenia o powstaniu Ewangelii św. Mateusza w latach 85-90 lub później". Chrześcijańscy konserwatywni duchowni i uczeni datują Ewangelię św. Mateusza na okres między rokiem 40 i 60, gdy jeszcze żył Mateusz.

"To znaczące i niezwykle ważne, gdyż legitymizuje Ewangelię św. Mateusza, potwierdza prawdziwość przekazanej w niej relacji o Jezusie i prawdę o tym, co czynił" - stwierdził Tim Skinner, wykładowca biblistyki i teologii w Luther Rice Seminary w Georgii. Ważnej wskazówki dostarcza zwrot użyty w parodii Gamaliela. Ponieważ o parodii tej mówi się, że "jest napisana", autor Ewangelii św. Mateusza musiał ukończyć swe dzieło jeszcze przed 70 r., co znaczyłoby, że było ono znane także innym naocznym świadkom nauk Jezusa, którzy mogli poświadczyć jej treść" - uważa prof. Blomberg. Apostoł Piotr powiedział: "Nie za wymyślonymi bowiem mitami postępowaliśmy wtedy, gdy daliśmy wam poznać moc i przyjście Pana naszego Jezusa Chrystusa, ale [nauczaliśmy] jako naoczni świadkowie Jego wielkości" (2 P 1,16).

Ziemia zadrżała i zaległ najstraszniejszy mrok

W źródłach poświadczających, że Jezus był postacią historyczną, znajdziemy wzmiankę napisaną około 70 r. przez żydowskiego historyka Józefa Flawiusza (w relacji poświęconej aresztowaniu Jakuba przez arcykapłana Ananosa II, przywódcy judeochrześcijan w Jerozolimie). Józef Flawiusz w "Dawnych dziejach Izraela" napisał: "[Ananos II] zwołał sesję sądową sanhedrynu i postawił przed nim Jakuba, brata Jezusa, zwanego Chrystusem, oraz kilku innych, przeciwko którym wniósł oskarżenie, i przekazał ich, by zostali ukamienowani" (czytamy w tłumaczeniu F.F. Bruce'a, badacza z Manchester University, w książce "Jesus and Christian origins outside the New Testament").

W innym przykładzie krytycy Nowego Testamentu, podważający historyczność Jezusa, kwestionują relację zawartą w Ewangelii św. Mateusza, że w czasie ukrzyżowania "mrok ogarnął całą ziemię" i "ziemia zadrżała". Tymczasem prof. Darrell L. Bock z Dallas Theological Seminary w książce "Studying the Historical Jesus" (2002) przytacza odnośnik do niechrześcijańskiego historyka Thallusa Samarytanina, który w 52 r."komentuje ukrzyżowanie Jezusa i towarzyszące temu trzęsienia ziemi oraz mrok". Wprawdzie te pisma zaginęły, ale chrześcijański kronikarz Juliusz Afrykański (Sextus Julius Africanus) na przełomie II i III wieku cytuje jego relację, pisząc: "Na całym świecie zaległ najstraszniejszy mrok i skały rozdarło trzęsienie ziemi, i wiele miejsc w Judei oraz w innych regionach zostało ruszonych z posad".

Neil Altman. Publicysta z Filadelfii, specjalizuje się w problematyce rękopisów znad Morza Martwego i zagadnieniach religii. David Crowder. Reporter śledczy "El Paso Times" w Teksasie

Pełny tekst ukaże się w najnowszym numerze tygodnika "Wprost". W sprzedaży od poniedziałku, 5 kwietnia.