Wisła popłynęła... (akt.)

Wisła popłynęła... (akt.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wisła Kraków przegrała w fatalnym stylu z Dynamo Tbilisi 1:2 (0:0) w rewanżowym meczu pierwszej rundy Pucharu UEFA i odpadła z dalszych rozgrywek.
Pierwszy mecz wygrała Wisła 4:3 i dzięki lepszej różnicy bramek strzelonych na wyjeździe, do fazy grupowej awansowali Gruzini.

Dynamo Tbilisi - Wisła Kraków 2:1 (0:0) Bramki: dla Dynama - George Nemsadze (61-karny), Micheił Kakaładze (67); dla Wisły - Tomasz Frankowski (78) Żółte kartki: Szasziaszwili, Kankawa (Dynamo); Kłos, Kuźba (Wisła) Czerwona kartka: Baszczyński (Wisła, 60) Sędziował: Kenneth William Clark (Szkocja). Widzów: 20 tysięcy

Dynamo - Mamaładze - Szasziaszwili, Sałukwadze, Cziczweiszwili, Kvirkvelia - Aładaszwili (54-Achałaja), Nemsadze, Kankawa, Kandelaki - Mełkadze (69-Romero), Kakaładze (82-Grigałaszwili).

Wisła - Majdan - Baszczyński, Kłos, Głowacki, Stolarczyk -  Gorawski (62-Kukiełka), Cantoro, Szymkowiak, Zieńczuk (68-Kuźba)- Żurawski, Frankowski.

Wisła Kraków odpadła z Pucharu UEFA po przegranej rywalizacji z  niżej notowanym zespołem z Gruzji. Wiślacy skopiowali tym samym wyczyn z ubiegłego sezonu, kiedy przegrali po rzutach karnych z  mało znanym zespołem z Norwegii - Vaalerengą.

Początek meczu nie wskazywał jednak na fatalny koniec spotkania. W 4. minucie gry Damian Gorawski uderzył silnie z kilku metrów na  bramkę rywali; bramkarz Dynama Mamaładze sparował piłkę, ta odbiła się od poprzeczki i wyszła pole.

Po kwadransie Gruzini otrząsnęli się z tremy i zaczęli odważniej atakować bramkę Wisły. Obrońcy mistrzów Polski nie popełniali jednak takich błędów jak dwa tygodnie temu i rozbijali akcje Dynama kilkadziesiąt metrów przed bramką Majdana.

Polska drużyna często inicjowała szybkie kontrataki. Efektowne rajdy przez pół boiska przeprowadzali m.in. Mirosław Szymkowiak i  Tomasz Frankowski. Pod polem karnym Dynama brakowało im jednak precyzji - ich uderzenia były albo niecelne, albo zbyt lekkie, by  mogły przynieść efekt bramkowy.

Ostatnie minuty należały jednak zdecydowanie do gospodarzy. W 36. minucie Kacha Aładaszwili płaskim strzałem starał się pokonać Radosława Majdana, jednak ten nie dał zaskoczyć. Cztery minuty później po rzucie rożnym znów było groźnie pod bramką Wisły, ale  ponownie golkiper Wisły był bez zarzutu.

W końcówce pierwszej części gry Wiślacy pogubili się zupełnie. W  pewnym momencie goście bronili się na polu karnym całą drużyną. Bezbramkowy remis do przerwy był w dużej mierze zasługą Majdana i  braku precyzji napastników gospodarzy.

Na początku drugiej odsłony Wiślacy mieli dobrą sytuację do  objęcia prowadzenia, jednakże w polu karnym rywali popchnięty został Frankowski. Polacy domagali się jedenastki, ale szkocki sędzia nie dopatrzył się przewinienia i nakazał kontynuować grę.

W 59. minucie stała się rzecz nieoczekiwana. Po raz kolejny błąd popełniła krakowska obrona. Jeden z Gruzinów znalazł się w  dogodnej sytuacji i przelobował Majdana. Zmierzającą do siatki piłkę wybił ręką z linii pola karnego Marcin Baszczyński. Sędzia za to zagranie ukarał Polaka czerwoną kartką i podyktował rzut karny dla Dynama. Jedenastkę na gola zamienił George Nemsadze.

Kilka minut później sytuacja stała się wręcz dramatyczna. Kolejną sprawną akcję przeprowadzili gracze gruzińscy, którą wykończył strzałem Micheił Kakaładze. Na 20 minut przed końcem Wisła przegrywała już 0:2.

Polacy zerwali się do ataku, ale był to atak spóźniony. W 78. minuty rozmiary porażki zmniejszył Tomasz Frankowski, który wykorzystał dokładne podanie od Żurawskiego. Kilka minut później "Żuraw" trafił z rzutu wolnego w spojenie bramki gruzińskiej. "Białej Gwieździe" zabrakło już czasu na odrobienie strat i ze stolicy Gruzji wróci na tarczy.

ss, pap