Tłuszcz straszy urzędników cenzurą

Tłuszcz straszy urzędników cenzurą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Urząd miasta w Tłuszczu, fot. Wikipedia 
Urzędnicy w Tłuszczu nie mogą rozmawiać z mediami jeśli wcześniej nie uzyskają na to zgody od burmistrza. To jednak nie koniec przeszkód, bo nawet jeśli uzyskają zgodę na wypowiedź, muszą ją później autoryzować, a jej treść pokazać wcześniej burmistrzowi lub jego zastępcy.
"Wystąpienia pracowników w środkach masowego przekazu, w szczególności zaś udzielenie wywiadu lub przekazanie informacji do artykułu, związane bezpośrednio z realizacją ustawowych zadań Gminy lub mogące wpłynąć na wizerunek Gminy, odbywają się wyłącznie za zgodą udzielaną przez Burmistrza lub Zastępcę Burmistrza" - obwieszcza wszem i wobec zarządzenie, które 11 lipca pojawiło się na stronie urzędowej (BIP).

Czy to już cenzura? Tak, bo władze Tłuszcza naruszają w ten sposób przepisy Ustawy o prawie prasowym. Zarządzenie burmistrza Tłuszcza jest sprzeczne z jej kilkoma zapisami. Przykład? Art. 5. 1. mówi, że "każdy obywatel, zgodnie z zasadą wolności słowa i prawem do krytyki, może udzielać informacji prasie". Z kolei artykuł 6., że "nie wolno utrudniać prasie zbierania materiałów krytycznych ani w inny sposób tłumić krytyki".

Władze w Tłuszczu chcą mieć wpływ na wszystkie informacje na swój temat, pochodzące od swoich urzędników. Niestety taka forma kontroli jest niezgodna z duchem i literą prawa, a przecież pokolenia walczyły o to, by w Polsce nie było cenzury. 

ps, szydlik.com