To nie była kurtka małej Magdy

To nie była kurtka małej Magdy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policjanci poszukują zwłok 6-misięcznej Magdy (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
Dziecięca kurtka, znaleziona podczas prowadzonych w Sosnowcu poszukiwań ciała półrocznej Magdy, nie ma żadnego związku z zaginioną dziewczynką - ustaliła wstępnie śląska policja. Prowadzone od rana poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Po południu ze względu na zapadający zmrok, poszukiwania przerwano. Będą wznowione 4 lutego rano.
Chodzi o znajdujące się w foliowym worku zawiniątko, gdzie -  według detektywa Krzysztofa Rutkowskiego - miało znajdować się ciało zaginionej półtora tygodnia temu dziewczynki. Detektyw relacjonował, że w  zawiniątku widać było m.in. dziecięce śpioszki. Okazało się jednak, że w  worku jest dziecięca kurtka. - Wstępne ustalenia wskazują, że ta kurtka nie ma żadnego związku z  poszukiwaną dziewczynką - powiedział rzecznik śląskiej policji, podinspektor Andrzej Gąska. Dodał, że ubranie będzie poddane dalszym badaniom. Jednak nic nie  wskazuje na to, aby miał być to ślad prowadzący do odnalezienia dziewczynki lub jej ciała. Znaleziona kurtka jest o kilka rozmiarów większa niż taka dla półrocznego dziecka - mógł ją nosić kilkulatek. Jak wstępnie stwierdzono, nie ma też na niej śladów świadczących o tym, by  Magda była w nią np. zawinięta.

Poszukiwania nie przyniosły rezultatu

Policjanci wielokrotnie przeszukali teren nad Przemszą, gdzie może znajdować się ciało zaginionej półtora tygodnia temu dziewczynki. Policjanci szukają w pobliżu miejsca wskazanego przez matkę zaginionej dziewczynki prywatnemu detektywowi. Katarzyna W. miała zostawić lub  zakopać tam dziecko po tym, gdy zmarło wskutek nieszczęśliwego wypadku.  Poszukiwania w tym rejonie mają być wznowione 4 lutego, prawdopodobnie około dziewiątej rano.

3 lutego od rana teren był wielokrotnie przeszukany przez kilkudziesięciu funkcjonariuszy. - Początkowo był to obszar kilkuset metrów kwadratowych, później teren poszukiwań rozszerzono do ok. 3 tys. metrów kwadratowych – również bez efektu – relacjonował podinsp. Gąska.

Przesłuchanie matki w "stosownym momencie"

Prok. Mariusz Łączny z katowickiej prokuratury okręgowej poinformował, że prowadzone przez prokuratorów czynności mają - jak się wyraził - "charakter dynamiczny". Matka dziewczynki Katarzyna W. ma być przesłuchana "w stosownym momencie", gdy będzie to wynikało z toku postępowania. Prokurator nie wykluczył, ale też nie potwierdził, że może to być jeszcze 3 lutego. Zapowiedział, że tego dnia prokuratura nie  będzie już informować mediów o przebiegu śledztwa. 

Co stało się z Magdą?

24 stycznia matka Magdy stwierdziła, że została napadnięta, a dziecko uprowadzono z wózka. Policja sprawdzała tę wersję na równi z innymi hipotezami. Rutkowski chciał poddać kobietę badaniu wariografem, ale nie zgodziła się. Ustalił, że mniej więcej w tym czasie ktoś w Sosnowcu wchodził na stronę internetową podpowiadającą, jak oszukać wykrywacz kłamstw. Badaniu poddał się natomiast ojciec dziewczynki, który - w ocenie Rutkowskiego -  nie wiedział o prawdziwych przyczynach zaginięcia dziecka. Podczas konferencji w Mysłowicach Rutkowski pokazał dziennikarzom nagrania z prowadzonych przez niego przesłuchań, podczas których Katarzyna W. przyznała, że dziecko zmarło w wyniku nieszczęśliwego wypadku (miało wysunąć się z kocyka i uderzyć o próg w  mieszkaniu) oraz że ukryła ciało nad Przemszą.

ja, PAP

Dramat w Sosnowcu - czytaj więcej na Wprost.pl:

"Napadu nie było. Matka Madzi sprawdzała jak oszukać wariograf"

Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy

Policja: matka Madzi może kłamać

Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"

Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe