Policja: matka Madzi może kłamać

Policja: matka Madzi może kłamać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Matka Madzi, fot. PAP/Andrzej Grygiel
Policjanci nie dysponują w tej chwili żadnymi dowodami, które potwierdzałyby wersję matki półrocznej Magdy z Sosnowca, mówiącą o ukryciu przez nią ciała dziecka – poinformowała śląska policja.

Magda zaginęła półtora tygodnia temu. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziecko uprowadzono z wózka, gdy straciła przytomność na  ulicy. W czwartek miała powiedzieć prywatnemu detektywowi, że  dziewczynka zmarła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, a jej ciało zostało ukryte nad Przemszą. - Poszukiwania dziewczynki nadal trwają. Prowadzone są oględziny i  dokładne przeczesywanie terenu wskazanego przez kobietę. Nadal nie  wykluczamy żadnej z wersji zdarzeń, które były przez śledczych sprawdzane do tej chwili – powiedział mł. asp. Sebastian Fabiański z  zespołu prasowego śląskiej policji.

Dramat w Sosnowcu - mała Madzia nie żyje - czytaj więcej na Wprost.pl:

Policja popełniła podstawowe błędy podczas poszukiwań Magdy

Matka Madzi wskazała, gdzie są zwłoki dziewczynki. Poszukiwania trwają

Matka Madzi: wyślizgnęła mi się. Nawet nie wiem kiedy. Ten kocyk był śliski

"Magda została zabita z premedytacją. Nie tylko matka jest winna"

Mularczyk: o śmierci Madzi dowiaduje się detektyw, a nie policja? Polskie państwo jest słabe

W poszukiwaniach nad Przemszą uczestniczy kilkudziesięciu policjantów. Matka dziewczynki Katarzyna W. znajduje się w komendzie w  Katowicach. Jest pod opieką psychologa, w złym stanie psychicznym. Gdy pozwoli na to jej stan, zostanie przesłuchana. Prok. Mariusz Łączny z prowadzącej śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczynki Prokuratury Okręgowej w Katowicach powiedział, że - w  związku ze zmianą sytuacji w dochodzeniu - na piątek planowanych jest wiele czynności, z których ostatnią będzie przesłuchanie matki przez prokuratorów. Dopiero potem śledczy będą przekazywać merytoryczne informacje. Łączny szacował, że będzie to po południu.

W czwartek wieczorem kobieta wskazała detektywowi Krzysztofowi Rutkowskiemu miejsce, gdzie miała zostawić ciało dziewczynki. Teren przeszukali policjanci. W foliowym worku, w którym – jak podejrzewano –  może być ciało Magdy, znaleziono tylko odzież. Tropu nie podjął również sprowadzony na miejsce pies. W piątek rano wznowiono poszukiwania w tym rejonie. W poszukiwaniach weźmie udział m.in. specjalna grupa policji z  georadarem, który zostanie wykorzystany do określenia, czy "nastąpiło naruszenie struktury ziemi".

Przeczesywany przez policję teren znajduje się w okolicach ulicy Ceglanej przy korycie rzeki Przemszy. - Będziemy musieli przeczesać teren o długości ponad 100 m - powiedział podkomisarz Paweł Warchoł z  sosnowieckiej policji. Na tym obszarze są zarośla i drzewa.

Z czwartku na piątek komenda policji w Sosnowcu otrzymała zgłoszenie od detektywa Rutkowskiego, że zwłoki dziecka mogą się znajdować w  okolicach Przemszy. Detektyw jako pierwszy przekazał informację o  śmierci dziecka mediom. Według niego, matka małej Magdy przyznała się w  rozmowie z nim, że doszło do nieszczęśliwego wypadku (dziecko miało wyślizgnąć się jej z kocyka i uderzyć głową o próg w mieszkaniu), w  wyniku którego dziewczynka zmarła. Po zaginięciu dziecka matka Magdy twierdziła, że została napadnięta, a  dziecko uprowadzono z wózka. Policja sprawdzała tę wersję na równi z  innymi hipotezami.

eb, pap