Polacy zakładnikami Łukaszenki (aktl.)

Polacy zakładnikami Łukaszenki (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Największym wrogiem dla władz białoruskich jest Polska, a my jesteśmy zakładnikami tej sytuacji - powiedziała przebywająca w Polsce szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys. Zaapelowała o dalsze wsparcie związku.
Nieuznawana przez białoruskie władze szefowa Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys zaapelowała w  Sejmie i Senacie o dalsze wsparcie i solidarność z żyjącymi na  Białorusi Polakami, którzy w ostatnim czasie spotykają się z  szykanami białoruskich władz.

Podczas spotkania z sejmową Komisją Łączności z Polakami za  Granicą Borys podkreśliła, że polska dyplomacja jest na Białorusi szkalowana jak żadna inna. "Zapomnieli już nawet o Stanach Zjednoczonych; największym wrogiem jest Polska. My, Polacy (na Białorusi), jesteśmy zakładnikami tej sytuacji" - powiedziała Borys.

Przekonywała posłów, że Polakom na Białorusi "chodzi o  przetrwanie" i zachowanie mienia Związku, w tym 16 domów polskich i dwóch szkół, które utrzymywane są wyłącznie dzięki wsparciu rodaków z Polski. "Nie możemy pozwolić, by w polskich domach były białoruskie kluby" - mówiła.

11 maja białoruskie Ministerstwo Sprawiedliwości uznało za  nieprawomocny marcowy zjazd ZPB, na którym wybrano nowe władze Związku z Andżeliką Borys na czele. Przywrócono poprzednie władze i nakazano zwołanie kolejnego zjazdu.

Dwa dni po decyzji resortu sprawiedliwości białoruska TV wyemitowała film pt. "Kto zamówił Związek Polaków?". Według Borys, film szkaluje państwo polskie i przedstawia ZPB jako organizację wywrotową. Szefowa ZPB oceniła, że była to prowokacja, w której wykorzystano poprzednie kierownictwo Związku z byłym szefem Tadeuszem Kruczkowskim na czele.

Władze Białorusi wstrzymały wydawanie jedynej gazety w języku polskim "Głos znad Niemna". Działacze ZPB są wzywani przez służby specjalne i zastraszani - relacjonowała szefowa ZPB.

Według Borys, Związek jest w sytuacji kryzysowej i nie ma  możliwości normalnego działania. Jednak zapewniła: "Będziemy się trzymać, na ile starczy sił. Nie pozwolimy, by ZPB był przedmiotem manipulacji politycznych".

Obecny na posiedzeniu komisji wiceminister spraw zagranicznych Jakub Wolski podkreślił, że MSZ prowadzi intensywne przygotowania do podjęcia kroków politycznych wobec władz Białorusi, które będą stosowane w zależności od rozwoju sytuacji wokół ZPB. Nie ujawnił, jakie to będą działania, ale zapewnił, że będą skuteczne.

Przewodniczący komisji Roman Giertych (LPR) uważa, że należy dążyć do "umiędzynarodowienia" sprawy ZPB. Domagał się też od MSZ podjęcia daleko idących, a nawet radykalnych działań dla poprawy sytuacji Polaków na Białorusi.

Andżelika Borys spotkała się także z marszałkami Sejmu Włodzimierzem Cimoszewiczem i Senatu Longinem Pastusiakiem.

Cimoszewicz powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że wydarzenia na Białorusi wokół ZPB są skandaliczne. "Władze Białorusi w  oczywisty sposób łamią prawo. To działanie ma charakter zupełnie nieuzasadnionych represji" - dodał. W jego ocenie, zarzuty wobec Polski i polskiej dyplomacji to "wytwór chorej wyobraźni" albo jakiś "bezsensowny scenariusz polityczny", który ma na celu pogorszenie stosunków polsko-białoruskich.

"Polacy na Białorusi mogą być pewni, że się interesujemy tym, co  się dzieje i nie lekceważymy tego. Zrobimy wszystko, by wywrzeć presję na Białoruś, aby zmieniała to zachowanie" - zapewnił marszałek Sejmu.

Pastusiak powiedział zaś, że decyzja białoruskich władz o  unieważnieniu wyboru nowych władz ZPB jest naruszaniem fundamentalnych praw mniejszości narodowych. Jak dodał, Senat, który opiekuje się Polonią i Polakami za granicą nie zna przypadku tak daleko idącej ingerencji w wewnętrzne prawa mniejszości polskiej w jakimkolwiek kraju na świecie.

em, pap