Joachim Brudziński jest jednym z najbliższych współpracowników prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. On i Mariusz Błaszczak, szef MON, to pierwszy krąg najbardziej zaufanych osób szefa partii. Po 11 listopada, czyli spokojnym Marszu Niepodległości pozycja obu polityków jeszcze się wzmocniła.
Kilka lat temu Jarosław Kaczyński powiedział w szerszym gronie, że gdyby mu się coś stało np. zwichnął nogę czy trafił do szpitala, to ma go zastępować Joachim. Od tego czasu pojawiły się spekulacje, że może zostać następcą Jarosława Kaczyńskiego, po jego najdłuższym kierowaniu partią. Ci którzy znają bliżej układy partyjne są jednak zdania, że jest to mało prawdopodobne. Między innymi z tego powodu, że sam Brudziński najbardziej lubi być nr 2 – przy prezesie Jarosławie Kaczyńskim czy też przy innym prezesie PiS.
– Dlatego gdy Kaczyński kazał mu pomagać Beacie Szydło, to Brudziński zrobił to bez mrugnięcia okiem i to samo dotyczy obecnego wsparcia dla Mateusza Morawieckiego – mówi poseł PiS. – Ale Joachim bardzo dba o utrzymanie swojej pozycji i nie przestaje przypominać innym działaczom partyjnym, że to on jest prawą ręką prezesa. Nieprzypadkowo Jarosław Kaczyński z nim spędza swoje wakacje, a zdjęcia to dokumentujące lądują w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Były prezes Telewizji Polskiej walczy o odszkodowanieCzytaj też:
Premier Czech nie poda się do dymisji. Twierdzi, że jego syn jest chory psychicznie
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.