Kidawa-Błońska za ukaraniem posłów KO, w tym Jachiry. Chodzi o szalik „Konstytucja”

Kidawa-Błońska za ukaraniem posłów KO, w tym Jachiry. Chodzi o szalik „Konstytucja”

Małgorzata Kidawa-Błońska
Małgorzata Kidawa-Błońska Źródło:Newspix.pl / Marek Konrad
W połowie grudnia odbyło się czytanie projektu tzw. ustawy kagańcowej. Gdy z mównicy przemawiał Jan Kanthak, troje posłów Koalicji Obywatelskiej zademonstrowało szalik z hasłem „Konstytucja”. Na początku stycznia zostali ukarani, a do uzasadnienia dotarła „Rzeczpospolita”.

Opozycja miała okazję 19 grudnia zablokować I czytanie projektu tzw. ustawy kagańcowej, ale przez absencję części posłów nie udało się uzyskać większości. Za uzasadnianie projektu odpowiadał Jan Kanthak i gdy poseł znajdował się na mównicy sejmowej, w ostatnim rzędzie wstało troje posłów : Klaudia Jachira, Urszula Zielińska i Artur Łącki. Parlamentarzyści trzymali szalik z hasłem „Konstytucja”, za co 8 stycznia prezydium Sejmu ukarało ich obniżeniem uposażenia o jedną czwartą na miesiąc.

Decyzja Witek czy całego prezydium?

Jak podaje „Rzeczpospolita”, prezydium orzekało w pełnym składzie i było jednomyślne w głosowaniu. Wynika z tego, że za ukaraniem posłów byli nie tylko Ryszard Terlecki i Małgorzata Gosiewska z PiS, ale również Włodzimierz Czarzasty z Lewicy, Piotr Zgorzelski z  oraz Małgorzata Kidawa-Błońska z Koalicji Obywatelskiej. – Zależy mi na wyjaśnieniu sprawy. Chciałabym wiedzieć, dlaczego wicemarszałkowie uważają, że powagę Sejmu narusza niemy protest w ostatnim rzędzie z użyciem napisu „Konstytucja" w momencie, gdy ograniczana jest debata na sali plenarnej – przyznała w rozmowie z „Rz” Klaudia Jachira.

A jak decyzję komentują wicemarszałkowie? tłumaczy, że nie zabiera głosu w sprawie przedstawicieli innych klubów, a Zgorzelski w ogóle nie chciał komentować sprawy. przypomniała z kolei, że ukarani posłowie w listopadzie, podczas przedstawiania kandydatur Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza do Trybunału Konstytucyjnego, podeszli do mównicy z literami układającymi się w napis „Hańba”. – Był wniosek o ukaranie tych posłów obniżeniem uposażenia na miesiąc o połowę. Wszyscy wicemarszałkowie z opozycji walczyli o to, by ich nie karać, przekonując, że są to posłowie młodzi stażem parlamentarnym. Doszliśmy do kompromisu, że kara będzie w zawieszeniu, a ja zagwarantuję, że podobna sytuacja się nie powtórzy – stwierdziła kandydatka na prezydenta. Dodała, że przy kolejnym incydencie Elżbieta Witek po prostu odwiesiła pierwszą karę. – Proszę nie mówić, że głosowałam za ukaraniem jakiegokolwiek posła – podkreśliła.

„Rz” podaje jednak, że w uzasadnieniu wyroku pojawiła się wzmianka o „warunkowym odstąpieniu” od pierwszej uchwały ale też wynika z niego, że nałożenie kary nie było decyzją samej Witek, ale całego prezydium. Co więcej, w listopadowym incydencie nie brał udział Artur Łącki, który został z kolei ukarany za zdarzenie z grudnia. Tym samym w jego przypadku nie można było odwiesić kary, ponieważ nie została ona w ogóle nałożona. Komentując te informacje Kidawa-Błońska oceniła, że w takim przypadku wspomniany poseł ma szanse na pozytywne rozpatrzenie odwołania.

Czytaj też:
RMF: Morawiecki nie uniknie w Brukseli pytań o ustawę dyscyplinującą sędziów. „Komisja straciła złudzenia”