Karczewski chciał wbić szpilę Grodzkiemu. Takiej riposty się nie spodziewał

Karczewski chciał wbić szpilę Grodzkiemu. Takiej riposty się nie spodziewał

Stanisław Karczewski
Stanisław Karczewski Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski
Stanisław Karczewski chciał skrytykować działania Tomasza Godzkiego. Internauci nie pozostali dłużni politykowi Prawa i Sprawiedliwości.

po raz kolejny udowodnił, że nie darzy sympatią Tomasza Grodzkiego. Polityk zamieścił wpis w mediach społecznościowych, który nawiązuje do . „Warto przypominać z kim spotykali się prominentni politycy PO. Trzecia osoba w państwie z ambasadorem Rosji” - napisał polityk PiS. Do posta dołączył zdjęcia ze spotkania marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego z ambasadorem Rosji w Polsce, Siergiejem Andriejewem. Odbyło się ono w grudniu 2019 roku.

Internauci odpowiadają Karczewskiemu

Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. Internauci przypominali byłemu marszałkowi Senatu jego wizytę na Białorusi z 2016 roku, podczas której padły pamiętne słowa o tym, że „Aleksandr Łukaszenka jest ciepłym człowiekiem”. „Jeśli chodzi o zdjęcia, to pan jest bezkonkurencyjny” - stwierdził dziennikarz „Gazety Wyborczej” Bartosz Wieliński.

twitter

Z kolei Radosław Sikorski zamieścił fotografię z 2006 roku, na której widać Jarosława Kaczyńskiego i Siergieja Ławrowa.

twitter

Rosyjskie MSZ ostro reaguje na decyzję Polski

W środę 23 marca polskie władze poinformowały o wydaleniu z kraju 45 rosyjskich dyplomatów. Większość z nich otrzymała polecenie opuszczenia terytorium Rzeczpospolitej w ciągu pięciu dni. Rzecznik polskiego MSZ wyjaśniał, że przyczyną wydalenia Rosjan było prowadzenie przez pracowników ambasady „działalności niezgodnej z polskim prawem i narażającej normy konwencji wiedeńskiej, czyli działalności niezgodnej ze statusem dyplomatów”.

Do takiej decyzji polskich władz rosyjskie MSZ odniosło się w opublikowanym na swojej stronie komunikacie. „To świadomy krok w stronę ostatecznego zniszczenia relacji dwustronnych, które nasi polscy »partnerzy« systematycznie rozmontowują od dłuższego czasu” – ocenił resort. „Warszawa rozpoczęła groźną eskalację w regionie, realizując nie narodowy interes, ale wytyczne NATO, które są oparte na czystej rusofobii podniesionej do rangi oficjalnego kursu. Dostrzegamy to i bierzemy pod uwagę w naszych krokach wobec Polski” – czytamy dalej.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Kaczyński o misji pokojowej na Ukrainie. Wicepremier uderza we Francję i Niemcy