Prigożyn szokuje. „Jeśli się nie mylę, tam go nie pochowaliśmy”

Prigożyn szokuje. „Jeśli się nie mylę, tam go nie pochowaliśmy”

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Telegram
Założyciel Grupy Wagnera w kpiący sposób skomentował aresztowanie amerykańskiego dziennikarza, który zajmował się podległą mu organizacją. „Na pierwszy rzut oka nie widziałem go w mojej piwnicy” – przekazał Jewgienij Prigożyn.

W czwartek 30 marca media obiegła informacja o aresztowaniu amerykańskiego dziennikarza Evana Gershkovicha. Korespondent „Wall Street Journal” został zatrzymany dzień wcześniej w Jekaterynburgu przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa.

Amerykański dziennikarz zatrzymany w Rosji

„Działając na polecenie strony amerykańskiej, zbierał informacje stanowiące tajemnicę państwową na temat działalności jednego z przedsiębiorstw rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego” – twierdzi FSB. Amerykanin usłyszał zarzuty z art. 276 rosyjskiego kodeksu karnego, który dotyczy szpiegostwa. Może spędzić w więzieniu nawet 20 lat.

Niezależny rosyjski serwis Meduza podawał nieoficjalnie za portalem 66.ru, że Gershkovich w ostatnim czasie zajmował się tematem Grupy Wagnera. Interesowało go zaangażowanie najemników w wojnę w Ukrainie. Jak relacjonował jego rosyjski współpracownik, Jarosław Szirszikow, Amerykanin miał w związku z tym tematem pojechać do Jekaterynburga, gdzie został zatrzymany.

Inni zachodni dziennikarze podawali też, że wcześniej Gershkovich podróżował też do miasta Niżny Tagił, gdzie swoją siedzibę ma przedsiębiorstwo Urałwagonzawod, produkujące m.in. czołgi T-72.

Prigożyn o aresztowaniu dziennikarza

O powiązanie aresztowania dziennikarza z działalnością Grupy Wagnera zapytany został jej założyciel, Jewgienij Prigożyn. Dziennikarz The Daily Beast Dan Ladden-Hall dociekał, czy „kucharz Putina” wie coś o tej sprawie. Służba prasowa Prigożyna błyskawicznie zamieściła odpowiedź. Trudno jednak powiedzieć o niej, by była jakkolwiek przydatna. Założyciel Grupy Wagnera skwitował bowiem sprawę serią drwin.

„Drogi Danie, nic mi nie wiadomo o zatrzymaniu Evana Gershkovicha. Jeśli chcesz, mogę sprawdzić, czy jest w piwnicy tortur w moim domu. Na pierwszy rzut oka – nie widziałem go wśród amerykańskich dziennikarzy, których trzymam tam dziesiątki. Mogę też, jeśli chcesz, zajrzeć na świeże groby zagranicznych dziennikarzy na moim podwórku. Ale jeśli się nie mylę, tam też go nie pochowaliśmy” – odpowiedział założyciel Grupy Wagnera.

Czytaj też:
Putin wysłał do Ukrainy drugą armię. Jest skuteczniejsza od wojska
Czytaj też:
Rosjanie posuwają się naprzód. Analitycy wskazują na rosnące wsparcie dla „Wagnerowców”