Rosjanie „przechwycili” polski samolot. Rzecznik rządu: Zaplanowana prowokacja

Rosjanie „przechwycili” polski samolot. Rzecznik rządu: Zaplanowana prowokacja

Turbolet L-410
Turbolet L-410 Źródło: X / Straż Graniczna
Incydent nad Morzem Czarnym z udziałem polskiego samolotu. W czasie realizowania jednej z misji Frontexu, rosyjski myśliwiec zaczął wykonywać w pobliżu agresywne manewry. Rzecznik rządu Piotr Muller nie ma wątpliwości, że była to zaplanowana rosyjska prowokacja.

Straż Graniczna przekazała, że w czasie lotu patrolowego polskiego samolotu nad Morzem Czarnym, doszło do niebezpiecznego incydentu. Na teren operacyjny misji prowadzonej przez Frontex wtargnął nagle rosyjski Su-35, który wykonywał agresywne manewry. W efekcie doszło do poważnych turbulencji. Pięcioosobowa załoga polskiego samolotu utraciła nad nim kontrolę i straciła wysokość. Ostatecznie pilotom udało się bezpiecznie wylądować.

Incydent z udziałem polskiego samolotu nad Morzem Czarnym

Rzecznik rządu przekazał w rozmowie z Polsat News, że załoga polskiego samolotu nie ucierpiała w wyniku niebezpiecznego incydentu. Piotr Muller tłumaczył, że w ramach Frontexu, który zajmuje się ochroną unijnych granic, prowadzone są różne misje. Właśnie w jednej z takich misji brał udział polski Turbolet.

– W czasie misji doszło do sytuacji, kiedy jeden z rosyjskich myśliwców zbliżył się do polskiego samolotu. Była to raczej zaplanowana prowokacja ze strony Rosji. Widzimy, że Rosja ma na celu skupianie uwagi międzynarodowej na tego typu prowokacjach – ocenił polityk PiS.

„Rosyjskich prowokacji wobec Polski może być coraz więcej”

Zdaniem Pauliny Hennig-Kloski z Polski 2050 Rosjanie w swoich działaniach coraz bardziej przesuwają granice. – Te prowokacje są coraz bardziej bezczelne i coraz bardziej odważne. To pokazuje bezsilność Rosji. Nie są w stanie przykuć uwagi opinii publicznej sukcesami na froncie, to starają się to zrobić w inny sposób, czyli takimi prowokacjami, które są jak widać wymierzone również w członków NATO – komentowała dodając, że Polska nie powinna pozostawić tej sytuacji bez reakcji.

W opinii Marcina Kierwińskiego z PO podobnych sytuacji może być coraz więcej. – Rosja przegrywa wojnę w Ukrainie i w ten sposób chce pokazać, że nadal jest mocarstwem. Rosja zawsze pręży muskuły przed 9 maja, zawsze wtedy chce pokazywać swoja mocarstwowość – podsumował.

Czytaj też:
Migrantów z tego kraju jeszcze przy granicy z Białorusią nie było. Interweniowała SG
Czytaj też:
Stan wyjątkowy w jednym z obwodów w Rosji. „Sytuacja jest krytyczna”

Źródło: Straż Graniczna