Przypomnijmy: w nocy z wtorku na środę, tj. z 16 na 17 maja, region Emilia-Romania na północy Włoch nawiedziły powodzie.
„Rzeczywistość przekroczyła najgorsze prognozy”
To skutek niezwykle intensywnych opadów – w ciągu zaledwie spadło 48 godzin spadło tyle deszczu, ile zazwyczaj odnotowywano przez dwa miesiące. W efekcie z brzegów wystąpiło wszystkie 21 rzek i strumieni, które przepływają przez region.
Gubernator Emilii-Romanii Stefano Bonaccini skwitował, że „rzeczywistość przekroczyła najgorsze prognozy”. Tak intensywnych opadów nie odnotowano nigdy wcześniej.
Woda zatopiła m.in. miasta Faenza, Cesena i Forli, a także dziesiątki pomniejszych miejscowości. Wiele miejscowości, którem nie znalazły się pod wodą, jest jednak odciętych od świata. Dotychczas zamknięto 450 dróg. Ponadto, zawieszono funkcjonowanie wielu szkół czy linii kolejowych.
„Bądźcie ostrożni, nie bądźcie ciekawi”
Jak relacjonuje agencja Associated Press, niektórzy mieszkańcy regionu Emilia-Romania są zmuszeni oczekiwać na służby ratunkowe na dachach swoich domów.
Lokalne władze apelują do mieszkańców, którzy zamieszkują w pobliżu rzek, aby nie przebywali na parterach i nie próbowali przyglądać się żywiołowi z bliska. Apeluje się również o używanie pontonów do poruszania się po nieznacznie zalanych ulicach.
– Bądźcie ostrożni, nie bądźcie ciekawi, aby katastrofa nie przerodziła się w tragedię – ostrzegł Enzo Lattuca, burmistrz miasta Cesena.
9 osób nie żyje, 13 tys. ewakuowano
Najnowszy bilans powodzi wynosi 9 ofiar śmiertelnych oraz 13 tys. ewakuowanych. Wielu ewakuowanych zostało zakwaterowanych tymczasowo w szkołach i salach gimnastycznych.
Na powódź szykują się także władze położonej w sąsiednim regionie Wenecji, które zamierzają uruchomić specjalny system zapór Mojżesz.
Czytaj też:
Powódź w Chorwacji. Mieszkańcy i turyści ewakuowaniCzytaj też:
Gwałtowny wzrost cen makaronu we Włoszech. Rząd zwołał sztab kryzysowy