„Lex Tusk” da opozycji tlen? Macierewicz: Próba twierdzenia, że naród polski jest prorosyjski

„Lex Tusk” da opozycji tlen? Macierewicz: Próba twierdzenia, że naród polski jest prorosyjski

Antoni Macierewicz
Antoni Macierewicz Źródło:Shutterstock / TomaszKudala
Antoni Macierewicz na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia komentował reakcję na podpisanie przez prezydenta ustawy, która jest określana mianem „lex Tusk”. Polityk PiS postawił ostre tezy.

Kilka dni temu Andrzej Duda poinformował, że podpisze przyjętą przez Sejm ustawę, na mocy której zostanie powołana komisja do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022. Jednocześnie prezydent zaznaczył, że skieruje ją w trybie następczym do kontroli przez TK. Decyzja prezydenta wywołała lawinę komentarzy. Ustawa jest potocznie określana jako „lex Tusk”.

Antoni Macierewicz został zapytany, dlaczego badanie tego wycinka rzeczywistości, ewentualne ujawnianie w tym kontekście dokumentów i pokazywanie ich opinii publicznej jest w Polsce „takim problemem”. – Nie, to nie jest w Polsce. To jest w , wśród opozycji. Tutaj nie mamy nawet moim zdaniem do czynienia z histerią. Tu jest próba stworzenia w społeczności, w społeczeństwie histerii oraz w opinii zagranicznej, ale jest to świadome działanie oparte na jakimś zupełnie nieprawdopodobnym, skandalicznym, przestępczym w istocie kłamstwie – stwierdził polityk na antenie Pierwszego Programu Polskiego Radia.

Antoni Macierewicz o komisji ds. badania rosyjskich wpływów

W dalszej części Antoni Macierewicz omawiał sposób działania komisji, odrzucając pojawiające się krytyczne głosy opozycji. – Przecież ustawa w żaden sposób nie zawiera żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o wybory: osób, które są wybrane senatorami czy posłami. (…) W związku z tym politycy różnych państw zachodnich zostali przez Platformę, jak rozumiem, okłamani. Zostali wprowadzeni w błąd i ich oświadczenia mówiące o tym, że Polska musi rozważyć, czy można ograniczać demokrację i wybory i możliwości działania osób, które zostały wybrane, to jest po prostu fikcja – kontynuował polityk .

– Powtarzam jeszcze raz: żaden zapis komisji nie dotyczy możliwości przeprowadzania wyborów, nie ogranicza ich, ani kompetencji ludzi, którzy zostali wybrani poza tym, że nie mają możliwości, jeżeliby się okazało, że w jakiś sposób współpracowali czy działali na rzecz Rosji, to wtedy rzeczywiście nie mają dostępu do broni, nie mają dostępu do informacji niejawnych i nie mogą operować publicznymi pieniędzmi. To wszystko. Ale mogą być posłami, senatorami – zaznaczył.

Antoni Macierewicz: To jest abstrakcja, gorzej niż abstrakcja

W dalszej części programu „Sygnały dnia” został zapytany, czy zgodzi się z tezą, która przewija się w analizach komentatorów życia politycznego, że powstanie komisji da tlen opozycji i będzie miało zgubny skutek dla większości rządzącej w wyborczym kontekście.

– Muszę powiedzieć, że uważam, że to jest abstrakcja, gorzej niż abstrakcja. To jest próba twierdzenia, że naród polski jest prorosyjski, że naród polski jest antyniepodległościowy, że naród polski będzie popierał agenturę rosyjską. To jest absolutnie nieprawda. Jest dokładnie wręcz odwrotnie – powiedział polityk Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj też:
Tomczyk przypomniał dawne wypowiedzi Kaczyńskiego o Rosji. „Wstyd i pełna hipokryzja”
Czytaj też:
Le Pen na celowniku komisji ds. rosyjskich wpływów. Padły ostre słowa