– Ubolewam, kiedy oskarża się nas o konfliktowanie się z Ukrainą. To my najbardziej pomagamy naszemu sąsiadowi. Gdyby nie Polska, dziś symbolem, myślę, że przegranej Ukrainy, byłoby 5 tys. hełmów. Wyciągamy do Ukrainy ręce i chcemy pomóc – powiedział w rozmowie z „Wprost” Robert Telus. Minister rolnictwa zapowiada też, że po wyborach zamierza pozostać na stanowisku i przyznaje, że pomysł programu Lokalna Półka, został „pożyczony” od Michała Kołodziejczaka.
Joanna Miziołek, „Wprost”: Po co nam kolejny konflikt z Komisją Europejską? Jeśli rząd zdecyduje się przedłużyć embargo na zboże ukraińskie, mamy spór.
Robert Telus: To nie my wejdziemy w konflikt tylko Unia Europejska.
Kto będzie płacił kary?
Nie ma żadnych merytorycznych podstaw, żeby nie przedłużać embargo. Jeżeli Unia Europejska podejmie decyzję polityczną, to będzie za nią odpowiadała.
Dlaczego Pan to tak odczytuje? KE porozumiała się tak z Ukrainą?
Na jakiej podstawie porozumieli się z Ukrainą, skoro eksport jest taki sam, jak był przed wojną. Ubolewam, kiedy oskarża się nas o konfliktowanie się z Ukrainą. To my najbardziej pomagamy naszemu sąsiadowi.
Gdyby nie Polska, dziś symbolem, myślę, że przegranej Ukrainy, byłoby 5 tys. hełmów. Wyciągamy do Ukrainy ręce i chcemy pomóc. Także w kwestii zboża, bo trzeba je wywieźć do Afryki, tam gdzie go potrzeba.
Źródło: Wprost
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.