Dyrektorska posada dla księdza, którego oskarżono o pedofilię. To krewny biskupa

Dyrektorska posada dla księdza, którego oskarżono o pedofilię. To krewny biskupa

Biskup pomocniczy Grzegorz Balcerek
Biskup pomocniczy Grzegorz Balcerek Źródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
Ksiądz Mateusz N. z Kostrzyna pod Poznaniem otrzymał dyrektorską posadę. Jak zwraca uwagę poznańska „Gazeta Wyborcza”, 39-letni duchowny stracił wcześniej parafię w związku z oskarżeniami o pedofilię.

Przypadek księdza Mateusza został obszernie opisany przez lokalne wydanie „Wyborczej”. Duchowny zwrócił na siebie uwagę szybką karierą w poznańskim kościele. W 2017 roku w wieku zaledwie 33 lat objął własną parafię w 10-tysięcznym Kostrzynie. Wszystko przerwał jednak skandal, o którym powiadomił prokuraturę delegat poznańskiego arcybiskupa Stanisława Gądeckiego do spraw ochrony dzieci i młodzieży.

Sprawa księdza Mateusza N. z Kostrzyna

Kłopoty księdza N. zaczęły się w grudniu 2022 roku, kiedy do kurii zgłosiła się matka 13-letniego chłopca. Mówiła, że kapłan „dziwnie” zachowuje się wobec jej dziecka. Już 24 stycznia do prokuratury wpłynęło zawiadomienie od samych przedstawicieli Kościoła. Po 9-miesięcznym śledztwie prokuratorzy zarzucili mężczyźnie kilkukrotne doprowadzenie chłopca do „poddania się innej czynności seksualnej przy jednoczesnym nadużyciu stosunku zależności”.

Do łamania prawa miało dochodzić między wrześniem 2022 roku i styczniem 2023 roku. Ksiądz nie przyznał się do winy, odmawiając jednocześnie składania zeznań. Akt oskarżenia wpłynął do sądu pod koniec września. Choć prokuratura jest pewna swego, parafianie stanęli w obronie księdza i 10 grudnia zredagowali list poparcia dla kapłana. „W dzisiejszych latach łatwo przychodzi koloryzowanie pewnych rzeczy i ludzie w to brną z klapkami na oczach” – pisali.

Kuria zareagowała prawidłowo, ale tylko na początku

Dziennikarze zwrócili uwagę, że kuria tylko do pewnego momentu reagowała prawidłowo w sprawie ks. Mateusza N. Po informacji o molestowaniu został on co prawda odsunięty od nauczania religii w podstawówce, ale pozostał proboszczem i miał nadal kontakt z ministrantami i młodzieżą. Odwołanie z tej funkcji nastąpiło dopiero w grudniu tego roku i zdecydowały o tym dopiero środki zapobiegawcze prokuratury.

Ksiądz otrzymał też zakaz przebywania w miejscach, gdzie mogą znajdować się małoletni młodsi niż 15 lat, co oznaczało, że nie mógł przebywać w kościele. Tym samym nie można było przenieść go do innej parafii, co przez lata było stosowaną praktyką. Ostatecznie jako 39-latek trafił do domu księży emerytów w Poznaniu. Nie jako zwykły pensjonariusz, ale dyrektor placówki.

Odsunięty ksiądz spokrewniony z biskupem?

Część mieszkańców Kostrzyna tłumaczy, że duchowny jest spokrewnione z biskupem pomocniczym Grzegorzem Balcerkiem, stąd takie, a nie inne potraktowanie jego osoby. Ks. Mateusz N. już jako 31-latek był wicedyrektorem Caritas archidiecezji poznańskiej (wytrzymał na stanowisku rok). Pozostał członkiem rady Caritas, przygotowywał wolontariuszy na Światowe Dni Młodzieży. Jak podkreślono, sam biskup pomocniczy Balcerek został proboszczem w wieku 35 lat. Na pytania nadsyłane przez dziennikarzy miał odpowiedzieć poprzez kurię, ze pokrewieństwo z Mateuszem N. jest bardzo dalekie i nie miało wpływu na jego nominację.

Czytaj też:
Obywatelskie zatrzymanie podejrzanego o pedofilię. Ksiądz usłyszał zarzuty, ale do aresztu nie trafił
Czytaj też:
Sejm wybrał nową przewodniczącą komisji ds. pedofilii. Co o niej wiemy?

Opracował:
Źródło: Gazeta Wyborcza