Kaczyński: Kamiński wiedział, że może to się zakończyć upadkiem rządu

Kaczyński: Kamiński wiedział, że może to się zakończyć upadkiem rządu

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Shutterstock / TomaszKudala
Jarosław Kaczyński w czwartek 21 grudnia pojawił się w Telewizji Republika, która wyjątkowo nadawała z gmachu TVP przy ulicy Woronicza. W wywiadzie mówił nie tylko o sytuacji wokół mediów publicznych, ale też sprawie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

W rozmowie z Michałem Rachoniem z TVP Jarosław Kaczyński skomentował przejęcie mediów publicznych przez nową władzę. Niezgadzający się z tym faktem posłowie PiS wciąż okupują siedzibę TVP. Według Kaczyńskiego rząd Donalda Tuska łamie w tej sprawie prawo i uderza w prawo obywateli do pluralizmu oraz samą demokrację. Wszystko to, zdaniem prezesa PiS, doprowadzić ma do utraty niepodległości przez Polskę, centralizacji Europy pod dyktando Niemiec i Francji oraz sprawić, że nasz kraj będzie „terenem zamieszkiwania Polaków, zarządzanym z zewnątrz”.

Kaczyński o sprawie Kamińskiego i Wąsika

Oprócz kwestii mediów, Kaczyńskiego pytano też o sytuację Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, skazanych za nadużycie władzy przy działaniach służb w sprawie tzw. afery gruntowej. Politycy PiS przeprowadzili wówczas prowokację z wykorzystaniem sfałszowanych dokumentów oraz podsłuchów, na które nie było zgody prokuratora generalnego ani sądu. Operacja wymierzona była w Andrzeja Leppera, w tamtym czasie wicepremiera w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Szef PiS pierwszy wyrok skazujący w tej sprawie nazwał „skandalem do kwadratu”. Podkreślał, że jego koledzy z partii nie popełnili przestępstw, ale z nimi walczyli. – To, co zdziałali, zostało przez sądy potwierdzone skazującymi wyrokami wobec ludzi, wobec których prowadzili te działania, nie wobec wszystkich, ale wobec części. Mieli wszystkie potrzebne pozwolenia ze strony prokuratury i sądów, czyli, krótko mówiąc, w najmniejszym stopniu nie złamali prawa – mówił.

Kaczyński chce kolejnej reformy wymiaru sprawiedliwości

– Minister Kamiński, z którym jako premier wtedy na te tematy rozmawiałem, wiedział, że przeprowadzenie tej akcji może zakończyć się upadkiem naszego rządu – dodawał jednak Kaczyński w następnym zdaniu. Przyznał, że politycy PiS mieli świadomość możliwych konsekwencji. – Zgodziłem się na to, żeby wybrać zasady, a ja miałem takie głębokie przekonanie, że nawet gdybym się na to nie zgodził, to jeden i tak by te zasady wybrał – dodawał.

Polityk uderzył w sędziów, którzy skazywali Wąsika i Kamińskiego. Jego zdaniem powinni oni być „dożywotnio wyrzuceni z zawodu”. – Wreszcie ci, którzy skazali w drugiej instancji, też powinni za to ponieść bardzo daleko idące i bardzo ciężkie konsekwencje, zresztą także konsekwencje w sferze prawa cywilnego – dodawał, mówiąc o „przestępcach w polskim sądownictwie”. Kolejny raz mówił o konieczności zreformowania wymiaru sprawiedliwości.

Czytaj też:
Giertych chce wykluczenia Kamińskiego i Wąsika z obrad Sejmu. „Apeluję do marszałka”
Czytaj też:
Przypomniano słowa Andrzeja Dudy sprzed lat. Prezydent nagle zmienił zdanie?

Opracował:
Źródło: Telewizja Republika