Breivik chce skrócenia czasu izolacji. „Nie chce żyć, ma depresję”

Breivik chce skrócenia czasu izolacji. „Nie chce żyć, ma depresję”

Anders Behring Breivik obok adwokat Marte Lindholma podczas pierwszego dnia sprawy przed sądem okręgowym w Oslo
Anders Behring Breivik obok adwokat Marte Lindholma podczas pierwszego dnia sprawy przed sądem okręgowym w Oslo Źródło:PAP/EPA / Cornelius Poppe
Prawnicy reprezentujący Andersa Breivika powiedzieli w poniedziałek, że cierpi on na „głęboką depresję” i nie chce już żyć. Pełnomocnicy terrorysty, który zabił 77 osób rozpoczęli prawną próbę skrócenia czasu jego izolacji społecznej w więzieniu.

Anders Behring Breivik, skrajnie prawicowy fanatyk, w 2011 r. zabił 77 osób w wyniku zamachów bombowych i strzelanin. Teraz pozwał Norwegię, argumentując, że warunki, w jakich przebywa w więzieniu, naruszają jego prawa człowieka. Breivik po 12 latach w izolacji w więzieniu domaga się spotykania z innymi ludźmi.

Breivik wszedł na rozprawę w asyście trzech ochroniarzy. Był ubrany w czarny garnitur, białą koszulę i brązowy krawat. Nic nie powiedział i nie okazywał emocji, gdy jego zespół prawny przedstawiał argumenty.

12-letnia izolacja Breivika

– (Breivik – red.) był odizolowany przez około 12 lat... Żyje w całkowicie zamkniętym świecie – powiedział sędziemu jego prawnik, Oeystein Storrvik. Dodał, że w 2018 roku skazany napisał na ścianie więzienia: „zabijcie mnie”.

Prawnicy rządowi stwierdzili w oświadczeniu sądowym, że izolacja Breivika jest „względna”, ponieważ ma on kontakt ze strażnikami, księdzem, pracownikami służby zdrowia i, do niedawna, wolontariuszem z zewnątrz, którego skazany nie chce już widzieć.

Sędzia wyda werdykt w najbliższych tygodniach. W sprawie nie ma ławy przysięgłych.

Wśród osób obserwujących postępowanie na sali sądowej zlokalizowanej w sali gimnastycznej norweskiego więzienia Ringerike o zaostrzonym rygorze był Freddy Lie, który stracił w wyniku zamachu Breivika córkę. Kolejna córka została ranna. – Nie wolno mu już nigdy więcej wychodzić na wolność– powiedział Lie agencji Reutera.

Zamach w rządowej dzielnicy i na wyspie Utoya

22 lipca 2011 r. Anders Breivik podłożył bombę w rządowej dzielnicy w stolicy kraju Oslo. Zginęło przez to osiem osób, ale tamten zamach miał posłużyć głównie jako odwrócenie uwagi od prawdziwego celu mężczyzny. Po eksplozji Breivik udał się na wyspę Utoya, gdzie otworzył ogień do młodzieży z Partii Pracy, która przebywała tam na obozie. Zginęło 69 osób, a ponad 200 zostało rannych. 42-latek poddał się po tym, jak na miejsce tragedii przybyła policja. Tłumaczył, że przyczyną ataku była chęć zatrzymania napływu imigrantów do Europy.

Czytaj też:
Anders Breivik chce wyjść na wolność. Ile odsiedział morderca z wyspy Utoya?
Czytaj też:
Anders Breivik chce wyjść na wolność. Sąd rozpatrzy jego wniosek

Źródło: Reuters, WPROST.pl